18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Oszustka próbowała sprzedać Piwnicę Świdnicką

Marcin Rybak
Tomasz Hołod
Dwójka niedoszłych restauratorów dała się nabrać. Zapłacili jej - m.in. na poczet zakupu udziałów w eleganckiej restauracji w ratuszu - 440 tysięcy złotych! Tak przynajmniej wynika z ustaleń prokuratorskiego śledztwa. Kobieta miała przekonywać swoje ofiary, że jest znajomą ważnych miejskich urzędników. Znać miała osobiście samego prezydenta Rafała Dutkiewicza. A to niby dlatego, że... sprowadzała dla magistratu z zagranicy luksusowe, kuloodporne samochody.

Anna P. wyciągnęła od dwójki niedoszłych restauratorów ponad 400 tysięcy złotych. Część na zakup "większościowych udziałów" w eleganckiej, zabytkowej restauracji na wrocławskim Rynku. Część jako pożyczki. Na konto niedoszłego spadku - 16 milionów złotych - który lada chwila miała dostać.

Prokuratura będzie teraz przekonywać w sądzie, że nie było ani spadku, ani możliwości sprzedaży Piwnicy Świdnickiej, a wszystko to był od początku do końca przekręt. A niedoszli restauratorzy Grzegorz i Teresa po prostu dali się nabrać. Dlaczego? Może dlatego, że kobietę, której teraz grozi do 8 lat więzienia, poznali przez znajomego prawnika, którego uważali za osobę wiarygodną?

Na pierwszym spotkaniu powiedziała im, że potrzebuje 8 tysięcy złotych. Miały być przeznaczone dla jej znajomych urzędników, "by przyspieszyli procedurę przetargową na Piwnicę Świdnicką". Ewentualnie, by pomogli "obejść" ową procedurę. Później Anna P. wymyślić miała inną wersję transakcji. Ona sama kupi większość udziałów w Piwnicy. A potem wynajmie Grzegorzowi i Teresie. Pieniądze wyciągała od października 2009 r. do czerwca 2010 r. Dopiero w lutym ubiegłego roku zawiadomili prokuraturę o przestępstwie.

Anna P. nie jest jedyną, której prokuratura zarzuca oszustwo z fantazją. Przed wrocławskim sądem toczy się proces Małgorzaty W. Miała kancelarię praw-ną. Ona sprzedawała nawet pałace. I to naprawdę.

Swoim "klientom" wmawiała, ze ma dojścia do urzędników Agencji Nieruchomości Rolnych. Mieli oni za łapówkę "ustawić" przetarg na pałace, przejęte przez Skarb Państwa od zlikwidowanych w latach 90. Państwowych Gospodarstw Rolnych. Małgorzata W. przekonywała, że pałac - dzięki łapówce - kupić można po okazyjnej cenie. A potem sprzedać z przebiciem. Wmawiała nawet, że już jest dobry kupiec.

Jednak nie zawsze dochodziło do transakcji. Ale czasem tak. Tyle że cena pałacu wcale nie była okazyjna . Nie było też obiecywanego kupca z zagranicy. Wśród oskarżonych razem z Małgorzatą W. jest jej była sekretarka, a także m.in. Jerzy H., który - przy jednej z transakcji - podawał się za pracownika resortu rolnictwa. Fałszywa adwokatka podawała się też za dobrą znajomą szefów różnych banków. Jeden z pokrzywdzonych zapłacił jej 94 tysiące złotych za załatwienie 200-tysięcznego kredytu.

Od kilku lat wrocławska prokuratura prowadzi też śledztwo przeciwko Andrzejowi L. Podawał się za osobę z niezwykłymi znajomościami. Miały sięgać polskich i rosyjskich sfer rządowych. Mężczyzna namawiał przedsiębiorców do wspólnych interesów. Żeby się uwiarygodnić, pokazywał pełnomocnictwo, jakie dostał przed kilkoma laty w resorcie rolnictwa na... negocjacje z Rosją w sprawie zniesienia embarga na eksport polskiego mięsa do tego kraju. A skąd wziął pełnomocnictwo? Dotarł do resortu i tam przekonał, że ma znajomości w... rosyjskich kręgach rządowych.

Prawdziwy przetarg na Piwnicę

Oskarżona o oszustwo Anna P. miała przyspieszyć przetarg na Piwnicę Świdnicką. Opowiadała o swoich niezwykłych znajomościach w urzędzie miejskim. A prawda jest taka, że wrocławski magistrat przetarg na wynajem Piwnicy Świdnickiej ogłosił dopiero pod koniec lutego. Z treści ogłoszenia w tej sprawie wynika, że jest to przetarg na wynajem na czas nieokreślony. Ta historyczna wrocławska restauracja ma oferować "kuchnię regionalną, europejską". Wykluczone jest urządzenie tutaj restauracji typu "fast food". Lokal ma przeszło 120 metrów kwadratowych powierzchni. Przetarg ma szansę wygrać oferent, który zaproponuje najwyższy czynsz. Cena wywoławcza to 38,7 tysięcy złotych netto miesięcznie plus podatek VAT. Otwarcie kopert w przetargu zaplanowano na 26 marca przed południem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska