Tego można było się spodziewać. Najbardziej rozchwytywanym zawodnikiem wycofanego z ligi BASCO Śląska jest Oliver Stević. Silny skrzydłowy, występujący też często na pozycji centra, już przez ostatnie dwa lata był jednym z czołowych graczy wrocławskiego zespołu, a w tym sezonie zbierał same pochlebne recenzje. Nie tylko za umiejętności czysto koszykarskie, ale też za boiskowy spryt, poświęcenie i waleczność. Teraz ma poważny ból głowy, bo w ofertach może po prostu przebierać.
W Polsce chciałby mieć go w składzie każdy zespół, ale nie każdego na tego gracza stać. Konkretne propozycje złożyła cała czołówka - Asseco Prokom, Anwil, Energa Czarni i - co może trochę dziwić ze względu na wydawałoby się kompletny skład - PGE Turów. - Z polskiej ligi w grę wchodzą tylko Turów i Prokom. Oba zespoły grają w pucharach i w obu mógłbym mieć ciekawe perspektywy - przyznaje sam Stević.
Ale okazuje się, że jeszcze ciekawsze oferty - i przede wszystkim dużo korzystniejsze finansowo - Serb ma z zagranicy. Może wybierać między ligą włoską (Armani Jeans Mediolan i Fortitudo Bolonia), rosyjską (Krasnojarsk i Samara), chorwacką Ciboną Zagrzeb oraz dwoma klubami z Łotwy i Estonii. A na tym lista się nie kończy.
- Nie wiem, na który klub się zdecyduję. Mogę powiedzieć tylko tyle, że propozycje z Rosji traktuję jako ostateczność. Tam są najlepsze pieniądze, ale jakoś na Wschód mnie nie ciągnie - przyznaje Stević.
Ciekawe wydają się zwłaszcza oferty z Włoch. Pokazanie się w tamtejszej Serie A może popularnemu Olemu otworzyć drogę na europejskie koszykarskie salony i do naprawdę dużych pieniędzy. Tym bardziej że w trakcie sezonu kluby nie szukają już zawodników do ról drugoplanowych, ale graczy, którzy mogą odmienić obraz zespołu. A to oznacza także sporo minut na parkiecie.
- Decyzję podejmę do końca tego tygodnia. Czasu nie ma za wiele. Na razie muszę też porozmawiać z ludźmi w klubie, bo wciąż trudno mi uwierzyć, że Śląsk tak naprawdę przestaje istnieć - przyznaje Serb.
On doskonale zdaje sobie sprawę, co to oznacza dla kibiców, bo sam jest zagorzałym fanem Crvenej Zvezdy Belgrad. Jako jeden z niewielu obcokrajowców potrafił więc docenić atmosferę, którą stwarzali kibice w wypełnionej po brzegi Orbicie.
- Nie wierzę, że to już tylko historia. Koszykówkę we Wrocławiu po prostu trzeba odbudować - mówi Stević.
Tymczasem w BASCO Śląsku trwa likwidacja spółki. Do końca miesiąca zawodnicy mają opuścić mieszkania i zdać służbowe samochody. To samo dotyczy wszystkich pracowników klubu. Wszyscy spodziewają się, że w ciągu najbliższych dni sąd ogłosi upadłość spółki i wprowadzi do niej syndyka.
Zawodnicy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Śląsk nie będzie wydawał nawet listów czystości, a wiec dokumentów potwierdzających, że gracze nie są związani kontraktami. Z chwilą wycofania klubu z ligi automatycznie takie poświadczenie ma wydać Polski Związek Koszykówki.
Victoria Górnik: Trener już jutro
- Nazwisko trenera przedstawimy jutro. W grę w chodzi także dwóch szkoleniowców zagranicznych. Rozmawialiśmy z Andrzejem Adamkiem. Jasno powiedział jednak, że bardzo zapalił się do pomysłu odbudowy Śląska na bazie drugoligowych rezerw i jeśli ten projekt wypali, to wówczas nie bierze pod uwagę powrotu do Wałbrzycha - mówi Janusz Kozłowicz, dyrektor Victorii Górnika.
Szczegółów dotyczących rozmów nikt w Wałbrzychu nie chce zdradzać, ale wiadomo, że wraz z Adamkiem do Górnika mogliby się przenieść Marcin Stefański, Kamil Chanas i Paweł Mróz.
Pojawiła się także informacja, że w gronie ewentualnych następców Jerzego Chudeusza jest... Rimas Kurtinaitis.
- Nic o tym nie wiem. Takiej opcji w ogóle nie braliśmy pod uwagę - zaznacza Kozłowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?