Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waśniewski prezesem dwusekcyjnego Śląska?

Michał Mazur
Piotr Waśniewski i Śląsk - ten alians znów ma szansę bytu
Piotr Waśniewski i Śląsk - ten alians znów ma szansę bytu Marcin Osman
Władze miejskie mają plan ratowania wrocławskiej koszykówki. Wszystko wskazuje na to, że spółka piłkarska należąca do miasta niebawem powoła do życia sekcję koszykarską.

Silny klub z sekcją piłkarską i koszykarską - tak od przyszłego sezonu może wyglądać Śląsk Wrocław. Na czele połączonych sił miałby stanąć Piotr Waśniewski, przed laty prezes koszykarskiego WKS-u, z powodzeniem zarządzający obecnie Turowem Zgorzelec.

- Zdecydowanie dementuję te informacje. Jestem prezesem Turowa i nie zajmuję się czynnościami, które stałyby w jawnej sprzeczności z interesami mojego pracodawcy - twierdzi Waśniewski. - Nie uczestniczę w przygotowaniu takiego projektu, nic mi również nie wiadomo o tym, by szykowano mnie na szefa Śląska. Jeśli jednak ktoś rzeczywiście myśli o mnie w tym kontekście, to jest to dla mnie dużym zaszczytem i wyróżnieniem - dodaje.

Jak się jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prace nad projektem są dość zaawansowane. Miasto musi działać szybko, bowiem już niedługo trzeba będzie rozpocząć budowę struktur nowej sekcji, która latem wystąpi o dziką kartę na występy w koszykarskiej ekstralidze. Dzięki niej Śląsk wróciłby do elity już w przyszłym sezonie.

Kolejnym wyzwaniem będzie stworzenie przyzwoitego budżetu, czyli znalezienie sponsorów. Bo koszykarski WKS, choć znajdzie się w jednej spółce z piłkarzami, ma mieć osobne źródła finansowania. Dzięki temu zespół Ryszarda Tarasiewicza nie będzie pokrzywdzony przejęciem koszykarzy przez miasto - fundusze przekazywane na futbolistów pozostaną na dotychczasowym poziomie. To podstawowy warunek całego przedsięwzięcia.

Połączenie obydwu spółek to stary pomysł. Z zamiarem tym nosił się już Grzegorz Schetyna. Zresztą przez pewien czas jego koszykarski klub zarządzał występującymi wtedy w III lidze piłkarzami. Ostatecznie plan spalił na panewce.
Władze Wrocławia chcą teraz doprowadzić sprawę do końca. Zależy im na tym z wielu powodów. Po pierwsze, brak silnego klubu koszykarskiego może spowodować totalną klapę przyszłorocznego Eurobasketu, czyli mistrzostw Starego Kontynentu, które odbędą się m.in. we Wrocławiu.

Z kolei za dwa lata na Maślicach powstanie nowy stadion piłkarski i już teraz trzeba myśleć o tym, skąd wziąć 44 tysiące kibiców, by nowoczesny obiekt nie świecił pustkami.
- Wiele lat temu z różnych powodów drogi fanów koszykarskiego i piłkarskiego Śląska rozeszły się. Teraz jest duża szansa, by pod auspicjami miasta znów się zjednoczyć. Byłoby to z korzyścią dla obydwu dyscyplin - zdradza nam osoba blisko związana z projektem.

W tle całej sprawy majaczy postać Zygmunta Solorza. Nie od dziś wiadomo, że właściciel Polsatu jest zainteresowany kupnem od Wrocławia piłkarskiego Śląska. Włączenie do spółki koszykarzy znacznie podniosłoby jej wartość, a więc do budżetu miasta wpłynęłyby zdecydowanie większe pieniądze za ewentualną transakcję. Poza tym dwusekcyjny klub stanowiłby smakowity kąsek - jeśli nie dla Solorza, to dla innego poważnego biznesmena.

- Władze miejskie, angażując się w piłkarski Śląsk, od początku stawiały sprawę jasno - klub po postawieniu na nogi pójdzie pod młotek. Nie udało się ze Zbigniewem Drzymałą, ale to nie oznacza, że nie szuka się innych rozwiązań - mówi nam osoba znająca kulisy negocjacji. Jej zdaniem są duże szanse, by sprawę ewentualnego zainwestowania Solorza w Śląsk wyjaśnić do końca roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska