Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Termalika, która przed tym spotkaniem nie strzeliła nawet jednej bramki w ekstraklasie, od początku narzuciła swoje warunki. Już pierwsze uderzenie Tomasza Foszmańczyka w 4 minucie sprawiło bramkarzowi Zagłębie ogromne problemy. Kilka minut później strzałem głową odpowiedział Michal Papadopulos, który jednak minimalnie się pomylił.
Pięć minut po tej sytuacji było 1:0 dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zgraniu piłki przed Dawida Sołdeckiego, bramkę strzelił Pavel Stano. Były stoper Korony Kielce i Podbeskidzia Bielsko-Biała dołączył do ekipy beniaminka ekstraklasy zaledwie kilka dni temu. Trener Piotr Mandrysz ściągając Słowaka do Termaliki otwarcie mówił, że liczy na jego wzrost i umiejętność gry głową. Stano, niestety dla "miedziowych", swoje atuty potwierdził już w swoim debiucie.
Nowy nabytek gospodarzy mógł zresztą Zagłębie ukarać jeszcze co najmniej raz. Dosłownie pięć minut po zdobyciu gola, Stano dopadł do piłki w zamieszaniu podbramkowym, ale jego uderzenie sparował Konrad Forenc. Przed przerwą wynik już się nie zmienił.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy mogło i powinno być 1:1. Po szybkim rozegraniu rzutu wolnego przez "miedziowych", przed znakomitą szansą stanął Adrian Rakowski, którego strzał z dość ostrego kąta zdołał jednak obronić Sebastian Nowak. Sytuacja mogła się odwrócić w 84 minucie. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła w słupek trafił bowiem Dalibor Pleva.
Na szczęście dla gospodarzy powyższe zdarzenie już się nie zemściło, a wynik nie uległ zmianie. Podopieczni Mandrysza zanotowali pierwsze zwycięstwo w sezonie, z kolei Zagłębie musi przełknąć gorzką pigułkę po zwycięstwie przed tygodniem w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?