Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy walczą o przyszłość koszykówki we Wrocławiu

Michał Lizak
Marcin Stefański liczy, że w tym sezonie wybiegnie jeszcze na parkiet jako gracz Śląska
Marcin Stefański liczy, że w tym sezonie wybiegnie jeszcze na parkiet jako gracz Śląska Tomasz Hołod
Odbudowa Śląska w II lidze jest całkiem realna. WKS szuka pieniędzy na projekt.

Wydaje się, że pomysł graczy BASCO Śląska, którzy nie chcą opuszczać Wrocławia i przy odpowiedniej organizacji zamierzają zgodzić się na grę w drugoligowych rezerwach może zostać zrealizowany. Do Marcina Stefańskiego, Roberta Skibniewskiego, Kamila Chanasa, Artura Mielczarka, Radosława Hyżego i Mirosława Łopatki dołączył w poniedziałek także Piotr Hałas (mimo oferty z I ligi - z Katowic).

- Od rana analizujemy sytuację i przeprowadzamy wstępne rozeznanie dotyczące kosztów takiego przedsięwzięcia. Sprawdzamy też, jak to wszystko wygląda od strony prawnej. Na pewno dla nas to bardzo ciekawa opcja. No i przede wszystkim sposób, by Śląsk nadal grał, a Wrocław nie został bez koszykówki - mówi Janusz Pilch, prezes stowarzyszenia WKS Śląsk, które wystawia zespół w II lidze.

Pewne jest, że projektu nie da się przeprowadzić bez wsparcia miasta czy lokalnych sponsorów.
- Nie mogę jednoznacznie zadeklarować żadnych kwot, jakie miasto może przeznaczyć na ten projekt. Ale mogę zapewnić, że nie pozwolimy, by koszykówka we Wrocławiu przestała istnieć, a Śląsk po prostu upadł - mówi Michał Janicki, dyrektor departamentu spraw społecznych urzędu miejskiego, pod który podlega też sport.

- Dla nas to nowa sytuacja i w tej chwili na pewno nie złożymy żadnej deklaracji. Ale zawsze, nawet w najtrudniejszych momentach, byliśmy przy koszykówce - zaznacza Jagoda Jastrzębska, rzecznik Carlsberga, właściciela marki Piast, jednego ze sponsorów BASCO Śląska.
Rozmowy w tej kwestii trwały w poniedziałek do wieczora i potrwają zapewne przez kilka najbliższych dni. Nieoficjalnie mówi się jednak, że projekt został dobrze przyjęty i przy dobrej woli wszystkich stron (a tego za rządów Waldemara Siemińskiego chyba najbardziej brakowało) może dojść do jego szybkiej realizacji.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że we wtorek zawodnicy BASCO Śląska otrzymają swoje listy czystości, a więc ich kontrakty zostaną rozwiązane. Bez problemów będą więc mogli zacząć szukać nowych klubów lub rzeczywiście myśleć o grze w II lidze.
Powodzenie tego projektu w dużej mierze może też zależeć od odbioru kibiców. Bo trudno sobie wyobrazić wydawanie sporych kwot na utrzymanie drużyny dla 200 czy 300 fanów przy ul. Mieszczańskiej.

Tak może być
Rywalizacja zespołu złożonego z graczy BASCO Śląska w II lidze to tylko jeden z elementów, które mogą pozwolić przetrwać koszykówce we Wrocławiu. Odpowiednio umotywowani kibice wrocławskiego zespołu z pewnością są w stanie zapełniać na meczach drugoligowych halę Kosynierkę, ale nie może być to jedyny symbol odradzania się koszykówki i Śląska. Łatwo będzie zorganizować pospolite ruszenie kibiców, mediów, osób przychylnych koszykówce. Ale tylko raz czy dwa.

Co w takim razie może uratować Śląsk? Dysponując drużyną drugoligową, ale ze składem ekstraligowym, śmiało można sobie wyobrazić serię meczów sparingowych z drużynami PLK (patrząc tylko na położenie geograficzne, mogą to być Górnik Wałbrzych, Stal Ostrów czy Basket Poznań, trudniej będzie o pojedynek z PGE Turowem, który występuje w europejskich pucharach), a nawet rywalami z zagranicy. Dodatkowo Wrocław powinien powalczyć, by kolejny raz właśnie tu rozegrany był mecz gwiazd PLK. Tym razem byłoby to naprawdę istotne wydarzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska