Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiatry z mózgu

Krzysztof Kucharski
Marek Grotowski
Tytuł sobie zapożyczyłem, ale to najlepiej świadczy o uniwersalności inwencji pożyczkodawcy. Ile milionów razy pożyczano od Chęcińskiego tytuł "Sami swoi"? Mającym kłopoty z pamięcią, tak jak ja, przypomnę, że "Wiatry z mózgu" był to tytuł surrealistycznej Gali dwudziestej szóstej edycji Przeglądu Piosenki Aktorskiej, który lada chwila wybuchnie po raz trzydziesty i trzeci. Od roku 1976 oglądałem przez dwadzieścia parę lat wszystkie przeglądy, od pięknego refrenu otwierającego zawsze te marcowe spotkania "Pamiętajcie o ogrodach" Kofty, po ostatnie na galach brawa, a bywało, że i owacje. Teraz coś tam czasem podejrzę - raz czy dwa - zresztą najczęściej w offowym nurcie.

Wiatry wywiewają z mózgów najróżniejsze śmieci. Komuś wywiało z czaszki, że Grzegorz Bral zostanie dyrektorem Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Ferment się zrobił w maglowym krochmalu… straszny! Bo jak to? Przecież Bral jest dyrektorem warszawskiego Teatru Studio, dyrektorem wrocławskiego Teatru Pieśń Kozła oraz dyrektorem światowego festiwalu Brave w stolicy Dolnego Śląska. Zawsze zazdroszczę takim osobom, które tyle potrafią. Grzesia znam jeszcze z czasów przedwrocławskich i z całym przekonaniem mogę napisać, że w teatrze jest osobą charyzmatyczną.

To jednak prawda. Grzegorz Bral wraca do Wrocławia! Ale przez telefon kazał mi napisać, że dyrektorem Współczesnego nie będzie! Nie tylko dlatego, że nikt z nim na ten temat nie rozmawiał, ale też dlatego, że nigdy nie przyszłoby mu to do głowy. Plotka powstała w "warszawce" i przywędrowała do naszego grodu nad Odrą elektronicznie. Jej genezą była rezygnacja Grzesia z warszawskiej dyrekcji i list z podziękowaniami do aktorskiego kolektywu, którym kierował dwa lata. Następnego dnia (to był początek mijającego właśnie tygodnia - zobaczcie, jaka dynamika decyzyjna) pojawił się następny list od pani prezydent stolicy - że rezygnację naszego człowieka, który chciał coś oryginalnego zrobić dla "warszawskiego salonu", przyjmuje i teatr oddaje w ręce Agnieszki Glińskiej. We wrocławskim Polskim zrobiła "Czwartą siostrę" Głowackiego, który z premiery był zadowolony. Słyszałem na własne uszy.

Wiem, że się naprzykrzam, bo drążę jakąś ludzką "skałę". Gdyby któryś z urzędników naszego wspaniałego w swojej Wielkości prezydenta przeczytał to, co wyżej, będzie się turlał ze śmiechu, choć to jest choroba śmiertelna w sensie publicznym. Proszę się nie obawiać, naszym urzędnikom nic nie grozi. Od lat się szczepią na społeczne niezadowolenie czy krytykę, bo nie potrafią rozmawiać. Po nich spływa wszystko, jak woda po kaczce. Zawsze wiedzą lepiej. Z wielkim wyprzedzeniem wszyscy wiedzieli we Wrocławiu, że Maestro Roberto - wróg wrocławskich lalek - odchodzi. Palcem nikt nie kiwnął. Teraz obiecali ogłosić konkurs na dyrektora Wrocławskiego Teatru Lalek, to potrwa do końca sezonu, albo i roku. Zapatrzonym w siebie wszystko się uda zniszczyć. Nie chcę przywoływać najdramatyczniejszych przykładów samouwielbiających się wodzów.

Z tych mózgowych wiatrów wywiało też jeszcze, przed wywianiem Brala, inną ważną postać polskiego teatru. Otóż pojawiła się osoba również we Wrocławiu doskonale znana - Waldemar Zawodziński.

Wspomnę tylko, że oglądałem w jeleniogórskim Teatrze Norwida jego - jeszcze jako studenta reżyserii - "Golema", później jeszcze na tej samej scenie "Sen nocy letniej". Więcej pokazał, co potrafi, gdy zachwycał swoimi wizjami znacznie później na scenie Opery Wrocławskiej. Zachwycił chyba wszystkich najmocniej trudnym "Rajem utraconym" Pendereckiego. Nikt na niego nie patrzy jak na kandydata. Dyrektorem artystycznym łódzkiego Teatru im. Jaracza jest już od dwudziestu lat. Nie wiem, po co się tak napinam i dlaczego. Mam nadzieję, że dla Czytelników, którzy też patrzą podejrzanie na to niezdecydowanie i bezradność Wielkich Nieomylności w lokalnej skali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska