Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo liczy się tylko Śląsk

Michał Lizak
Kibice nie akceptują decyzji władz BASCO Śląska. Czy zaakceptują Śląsk w II lidze?
Kibice nie akceptują decyzji władz BASCO Śląska. Czy zaakceptują Śląsk w II lidze? Mikołaj Nowacki
Koszykarze nadal chcą grać we Wrocławiu. Czy Śląsk się odrodzi na bazie II-ligowych rezerw?

Ponad 150-osobowa grupa kibiców manifestowała w sobotnie południe pod halą Śląska przy ul. Mieszczańskiej.
"Śląsk Wrocław nigdy nie zginie", "Śląsk to my, a nie Wy" oraz "ASCO Barany, my Śląska zniszczyć nie damy" - takimi okrzykami koszykarscy fani manifestowali swoje niezadowolenie z decyzji władz klubu o ogłoszeniu upadłości i wycofaniu klub z rozgrywek.

Pod Kosynierką trudno jednak było znaleźć sposób na dalsze funkcjonowanie klubu. Padały co prawda pomysły o założeniu stowarzyszenia, odkupieniu klubu od Waldemara Siemińskiego, ale są to rączej rozwiązania mało realne do szybkiej realizacji.
Okazuje się jednak, że sposób na przetrwanie Śląska znaleźli sami koszykarze.

W sobotni wieczór, gdy Polska Liga Koszykówki oficjalnie wycofała klub z ligi, stali się oni bezrobotni. Pracę szybko znajdzie Oliver Stević (ma oferty z Asseco Prokomu i Anwilu, a pewnie też... połowy ligi), problemów nie powinien mieć także Marcin Stefański (Wałbrzych, Poznań, Ostrów, Jarosław), Bartosz Diduszko (w grę wchodzi kilka zespołów z PGE Turowem na czele), Kamil Chanas (m.in. Victoria Górnik i Znicz).

Ale sęk w tym, że gracze wcale nie garną się do wyjazdu.
- Dla nas Śląsk to coś więcej niż tylko miejsce pracy. W większości jesteśmy związani z tym klubem i z tym miastem. Dlatego za wszelką cenę chcemy zostać we Wrocławiu i grać dla Śląska. Nawet jeśli oznaczałoby to występy w rezerwach i grę w II lidze. Już teraz wiem, że przy odpowiedniej organizacji taki pomysł zaakceptowałoby pięciu graczy: ja, Robert Skibniewski, Artur Mielczarek, Kamil Chanas i Radek Hyży, który też jest teraz z nami. Rozmawiam o tym także z Mirkiem Łopatką, który chce wrócić do gry, a nie zamierza opuszczać tego miasta. I jak trzeba, to zagra w II lidze - mówi Marcin Stefański, kapitan wrocławskiego klubu.
Rezerwy Śląska występują w II lidze, formalnie (w kategoriach własnościowych) nie mają nic wspólnego ze spółką, której właścicielem jest Waldemar Siemiński. Do rozgrywek drużynę zgłasza stowarzyszenie WKS Śląsk - to samo, które jest mniejszościowym udziałowcem Sportowej Spółki Akcyjnej Śląsk Wrocław (to właśnie to stowarzyszenie przekazuje spółce prawa do tradycji oraz używania herbu Śląska).

Ekipę prowadzi trener Tomasz Jankowski.
Zainteresowany taką alternatywą jest także Andrzej Adamek, do tej pory II trener.
- Mam ofertę nowej pracy, ale jeśli otworzą się takie możliwości, to chętnie włączę się w tworzenie takiej drużyny - zapewnia Adamek.
Bartosz Diduszko na razie się waha.
- Mam kilka ofert z ekstraligi, a pomysł z II ligą jest zupełnie nowy. Muszę to przemyśleć - mówi Diduszko.

Na pewno wzmocnienie rezerw kilkoma graczami na poziomie ekstraligi sprawiłoby, że Śląsk byłby głównym kandydatem do awansu. Ale nie to jest istotne. To pomysł na przetrwanie sezonu bez ekstraligi we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska