Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzuć, Adam, rzuć, czyli 10 powodów, by przeżyć 10 000, po raz pierwszy

Jacek Antczak
fot. Paweł Relikowski
1. Bo veni, vidi, i chyba vici. Warto "przybyć" (w środę o godz. 19 . do wrocławskiej hali Orbita), by "zobaczyć" i uczestniczyć w historycznym "zwycięstwie". Nie szkodzi, że nie będzie miało rangi triumfalnych bitew Juliusza Cezara, ani nawet pokonania odwiecznego rywala Anwilu (tak, tak, tego od soli w kiełbasie). Przecież wrocławianom zawsze przynosi satysfakcję wygrywanie z poznaniakami - nie tylko w koszykówkę. A to, że Śląsk Wrocław pokona Basket Poznań jest prawdopodobne.

2. Bo będzie to jedna z ostatnich okazji oglądania w akcji i dopingowania wielkiego (208 wzrostu, 100 kilo wagi), a może nawet największego, nie tylko wzrostem, polskiego koszykarza - Adama Wójcika.

3. Bo ten fenomenalny sportowiec, a przy tym wciąż uśmiechnięty i spokojny człowiek z klasą, zamierza dokonać historycznego wyczynu - przekroczyć granicę 10 000 punktów zdobytych na ligowych parkietach. Mimo to nie stanie się najlepszym rzucającym wszech czasów, bo... stał się nim już 3 trzy lata temu. I odtąd każdy jego celny rzut osobisty, za 2, czy za 3 punkty, to nowy rekord Polski.

4. Bo Wrocław, nawet jak wybuduje jeszcze ze dwa stadiony-lampiony, a piłkarze Lenczyka wygrają finał Ligi Mistrzów pokonując 3:0 Barcelonę (czytuję fantasy) i tak pozostanie w świadomości kibiców koszykarską stolicą Polski. Historii się nie zmieni - to Śląsk 17-krotnie był mistrzem kraju. To koszykarze związani z Wrocławiem: Mieczysław Łopatka, Jerzy Binkowski, Jarosław Zyskowski, Dominik Tomczyk, Maciej Zieliński i wielu innych, byli największymi gwiazdami reprezentacji i idolami młodych ludzi, w czasach przed - a nawet poenbiejowskich. I warto przyjść, by przyglądać się ich następcom, którzy już zdobywają medale mistrzostw świata. I którzy uczą się od mistrza Wójcika.

5. Bo wszyscy, od pokolenie dzisiejszych 50-latków i starszych, 40-latków i młodszych, a nawet 20-latków (znam dzieciaki, które nie zapomną jak malowały twarze na zielono-biało-czerwono gdy miały 5 lat) jesteśmy sentymentalni. I lubimy jak się na parkiet sypie confetti, a wzruszony i szczęśliwy Adam Wójcik biega po parkiecie z pucharami. Tak było w latach 1998-2001. Tak będzie i dzisiaj.

6. Bo lubimy słodycze, a organizatorzy meczu obiecali kibicom tort. Ponaddwumetrowy.

7. Bo warto na własne oczy zobaczyć czy pochodzący z Oławy wrocławski koszykarz zawarł jakiś faustowski układ. Ma bowiem prawie 42 lata, od 29 fruwa nad koszami i nadal ręce składają się do oklasków po jego zagraniach. Przecież ten facet się po prostu nie starzeje.

8. Bo trzeba sprawdzić, czy na swoim blogu napisał prawdę, informując, że gangstera który też ma pseudonim "Oława" można spokojnie zatrzymać, ale jego wciąż nie tak łatwo.

9. Bo kiedyś komórka Adama Wójcika dzwoniła okrzykami Tomasza Zimocha: "Leć, Adam, leć", ale zmienił telefon i teraz warto go zachęcać skandując: "Rzuć, Adam, rzuć", bo do dzisiejszego ranka rzucił 9994 punkty, a to jakaś dziwna, nierówna liczba.

10. Bo Adam Wójcik gra z dziesiątką.I trzeba zobaczyć jak uzupełnia ją o trzy zera, a potem zaproponować, by jeszcze ze 100, a najlepiej z 1000 punktów dorzucił w walce o medal Mistrzostw Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska