Gdyby wrocławski dyrygent Jan Ślęk mógł wehikułem czasu przenieść się do XIX wieku z pewnością popijałby wino z Johannem Straussem synem i prowadził wykonania jego walców, polek i arii operetkowych. Ponieważ jednak żyjemy w innych czasach Ślęk piętnaście lat temu stworzył festiwal muzyki wiedeńskiej, by móc na nim prezentować utwory swoich mistrzów - Straussa, konkurującego z nim Josepha Lannera i genialnych twórców operetek -Franza Lehára i Emmericha Kálmána. A publiczności przypomnieć, że co przyjemne i lekkie też może być wartościowe.
Za granicą ten rodzaj muzyki przeżywa swój prawdziwy renesans. "Zemsta nietoperza" Straussa syna jest regularnie grywana w okresie karnawałowym na największych scenach operowych świata a w operetkach Lehára śpiewa m.in. Renée Fleming, czołowa sopranistka amerykańska. Na wrocławskim festiwalu w tym roku nie zabraknie, jak zwykle, wiązanek arii i popularnych melodii (choćby niezwykle popularnej "Usta milczą, dusza śpiewa" z operetki "Wesoła wdówka" Lehára).
Czwartkowy koncert inauguracyjny w Auli Leopoldina będzie wieczorem z mistrzynią - sopranistką Izabelą Labudą, niegdyś śpiewaczką Opery Wrocławskiej, potem solistką Wienerstaatsoper, a teraz pracującą jako wolny strzelec.
Razem z nią usłyszymy młodych, którzy dopiero zaczynają swoje kariery: mezzosopranistkę Annę Sygulską, sopranistki Aleksandrę Kubas i Magdalenę Wachowską, tenorów Przemysława Borysa i Marcina Krupę oraz gitarzystę Adama Szweda. Towarzyszyć im będzie tworzona specjalnie na tę okazję Wrocławska Orkiestra Festiwalowa im. Johanna Straussa pod batutą Jana Ślęka. Początek o godzinie 19. Bilety kosztują 20 zł i 10 zł. Festiwal potrwa do 26 października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?