Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchary dużo kosztują, ale dają prestiż

Paweł Pluta
W sobotę Zagłębie Lubin ma do odrobienia 10 bramek
W sobotę Zagłębie Lubin ma do odrobienia 10 bramek Piotr Krzyżanowski
W piłce nożnej gra w europejskich pucharach wiąże się ze sporymi wpływami do klubowej kasy. Składają się na niego wpływy z transmisji telewizyjnych, biletów czy premie z UEFA. Przy kopanej szczypiorniak to niestety ubogi krewny.

- Start męskiej siódemki w Lidze Mistrzów kosztował nas tyle, ile może wynosić budżet słabszego klubu w lidze - mówi Witold Kulesza, prezes Zagłębia Lubin. Teraz musi sięgnąć do kasy ponownie, bo żeński zespół walczy w 2. rundzie EHF Cup.
- Taki dwumecz, to dla klubu koszty rzędu 50-60 tys. zł - zdradza prezes Zagłębia. - Z drugiej strony, to prestiż dla klubu i szansa dla zawodniczek na wypromowanie się. Nie wykluczam jednak, że jeśli w przyszłym sezonie nie będzie żadnej pomocy ze strony Związku Piłki Ręcznej w Polsce, to wycofamy się z rozgrywek pucharowych, tak jak w tym sezonie zrobił to zespół z Gdańska. Występy w pucharach to nie tylko koszty finansowe, ale i sportowe. Gramy ligę w środku tygodnia, aby zaraz po meczu pędzić na drugi koniec Europy i promować polską piłkę ręczną, a ZPRP nie robi nic - dodaje rozgoryczony Witold Kulesza.
Mimo to wierzy w swój zespół i chce awansu do 1/16 EHF Cup.
- Apeluję do kibiców, aby wypełnili szczelnie naszą salę, bo liczę na to, że Rosjanki, nim oswoją się z klaustrofobią (w Krasnodarze mają piękną halę na 3 tys. kibiców - red.), to my odrobimy 5-6 bramek do przerwy i wtedy będą szanse na awans - kończy.
Do odrobienia w sobotę (godz. 16) jest 10 goli, bo taką różnicą (22:32) przegrało Zagłębie tydzień temu.
- Już wtedy wiedzieliśmy o Rosjankach dużo, ale dziewczyny zagrały inaczej niż się umawialiśmy. Dałyśmy sobie narzucić ich styl, a potem, gdy goniłyśmy wynik momentami zabrakło sił czy koncentracji, stąd taka przewaga - mówi trener Bożena Karkut. - Teraz wszystkie dziewczyny muszą uwierzyć w możliwość awansu. Jednak od początku spotkania trzeba myśleć przede wszystkim o wygranej, dopiero potem liczyć odrabianie strat - dodaje szkoleniowiec Zagłębia i przypomina, że kilka lat temu Jelfa Jelenia Góra potrafiła odrobić w pucharach dziesięciobramkową stratę i to z niemieckim zespołem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska