Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Co zrobiło różnicę w meczu Śląska z Legią

Jakub Guder
Daniel Ljuboja (z lewej) to piłkarz, który robi różnicę. W Śląsku takiej indywidualności brak
Daniel Ljuboja (z lewej) to piłkarz, który robi różnicę. W Śląsku takiej indywidualności brak Paweł Relikowski
"Jedna (zdechła) jaskółka wiosny nie czyni" - mówi ludowa mądrość. Trudno zatem oceniać wiosenną formę Śląska po jedynym przegranym spotkaniu. Chociaż pewne ostrzeżenie to jest.

Trzy z czterech bramek w meczu z Legią wrocławianie stracili po stałych fragmentach gry, w tym dwie po rzutach rożnych. Wcześniej w rozegranych w tym sezonie ligowych potyczkach tylko raz wrocławski bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki po kornerze. Zaskakuje bierność defensywy, szczególnie przy ostatniej bramce, którą strzelił Inaki Astiz. - Trochę zaskoczony jestem, bo obrońcy Śląska są wysocy i agresywni w polu karnym. Nie za często w ich szesnastce inna drużyna ma taką łatwą sytuację - komentował Hiszpan.

O błędzie Dariusza Pietra-siaka w pierwszej minucie nie będziemy się rozpisywać. Każdy widział, jak było. Bardziej martwi druga bramka. Po płaskim wstrzeleniu piłki z narożnika, ta przeleciała w poprzek pola karnego i żaden z defensorów jej nie wybił. - Popełniliśmy błąd przy tym rożnym - przyznaje Sebastian Dudek. - Nie przypilnowaliśmy rywali przy stałym fragmencie gry i było już 0:2 - dodaje Przemysław Kaźmierczak.

Pojawiły się też zarzuty, że gospodarze byli wolniejsi od rywali, chociaż ci kilka dni wcześniej stoczyli bój w 1/16 Ligi Europejskiej ze Sportingiem Lizbona. - Nie sądzę, że jesteśmy o tempo wolniejsi. Może gdy graliśmy w dziesiątkę to tak to wyglądało - odpiera zarzuty Dudek. - Trudno ocenić, czy rzeczywiście my jesteśmy tak dobrze przygotowani do sezonu. Więcej będzie można powiedzieć po kilku meczach - komentuje legionista Michał Żewłakow.

Jest też kwestia indywidualności. Mówiło się o tym, że Patrik Mraz i Dalibor Steva-nović to najrozsądniejsze wzmocnienia tej zimy w T-Mobile Ekstraklasie. Jednak zaledwie 60 min na boisku Nacho Novo pokazało, że tak nie jest. Hiszpan mógł zdobyć przynajmniej dwie bramki, chociaż z Legią trenował wcześniej zaledwie kilka dni. No i jest jeszcze Daniel Ljuboja - takiej idywidualności we Wrocławiu nie ma.

Już za tydzień mecz z Widzewem w Łodzi, który wygrać trzeba. Jak odbudować zespół? - O meczu trzeba będzie zapomnieć, ale oczywiście konieczna jest analiza niektórych sytuacji, ale tak, by piłkarzy nie zdołować - mówi Orest Lenczyk. - Przed spotkaniem z Legią wszyscy mówili, że to może być kluczowy mecz o mistrzostwo. Teraz możemy powiedzieć, że to był tylko mecz o trzy punkty. Najważniejsze jest, żebyśmy się podnieśli, pokazali charakter i wygrali na Widzewie - dodaje Waldemar Sobota. - Nadal będziemy trzymać się razem, nic nie zepsuje atmosfery w szatni. Najważniejsze dla mnie jest to, że dostaliśmy wsparcie od kibiców - zapewnia Sebastian Mila.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska