Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałbrzyszanie nadal bez zwycięstwa w lidze

Paweł Gołębiowski
Koszykarze Victorii Górnika Wałbrzych pozostają w tym sezonie bez zwycięstwa. W środę w czwartej kolejce ekstraklasy podopieczni w trenera Jerzego Chudeusza ulegli na wyjeździe 70:74 drużynie Sportino Inowrocław, zespołowi, z którym prawdopodobnie przyjdzie im rywalizować o utrzymanie się w Dominet Bank Ekstralidze.

Victoria Górnik przystępowała do pojedynku osłabiona brakiem kontuzjowanego centra Kristijana Ercegovicia, ale wydawało się, że i bez Chorwata wałbrzyszanie poradzą sobie ze słabym rywalem. Tak się jednak nie stało.

W piątej minucie meczu po celnym rzucie Artura Robaka gospodarze prowadzili 14:7. Wtedy punkty zdobył Adam Waczyński, po chwili trafienie za trzy punkty dołożył Markus Carr i wreszcie Chadd Barnes doprowadził do remisu 14:14. Później było jeszcze 16:16, ale w końcówce kwarty na boisku pojawił się Eddie Miller i dwoma trafieniami, w tym jednym z dystansu, sprawił, że po dziesięciu minutach Sportino wygrywało 21:16.

Na początku drugiej części spotkania wałbrzyszanie odrobili stratę i wyszli nawet na prowadzenie. Przeciwnikom nie pomógł ich nowy zawodnik Łukasz Obrzut. Próbujący kiedyś robić karierę za oceanem gracz pojawił się na początku tej części meczu, ale spisywał się fatalnie i powędrował zaraz na ławkę rezerwowych. W 13. minucie Victoria dogoniła przeciwników i kiedy do kosza trafił Carr, wygrywała 24:23. Później było już jednak dużo gorzej. Goście zawodzili, zwłaszcza w rzutach z dystansu.

Do przerwy na piętnaście prób rzutów za trzy punkty udało im się trafić tylko dwa razy. Tomasz Zabłocki i Marcus Carr wykonali wczoraj sześć prób takich rzutów i każdy z nich trafił tylko raz. Na tablicach piłki padały łupem gospodarzy, a zwłaszcza znakomicie dysponowanego Kyle'a Landry'ego. Kanadyjski środkowy w środowym meczu zanotował aż 19 zbiórek.
W końcówce meczu zawodnicy trenera Chudeusza zdobyli się jeszcze na ostatni zryw. W 37. minucie spotkania przy stanie 68:62 dla gospodarzy punkty zdobył Adam Waczyński. Po chwili Rafał Glapiński wykończył akcję trafieniem za trzy punkty. Co prawda Miller odpowiedział celnym rzutem, ale na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania Waczyński trafił z dystansu i był remis 70:70. W tym momencie zrobiło się nerwowo. Chyba z tego powodu znakomicie zazwyczaj wykonujący rzuty osobiste Glapiński dwa razy spudłował z linii rzutów wolnych.

Kiedy faulowany Crenshaw trafił w ten sposób jeden raz, na kilkanaście sekund przed końcem pojedynku było 71:70 dla Sportino. Wałbrzyszanie próbowali jeszcze przerywać akcje rywali faulami, ale nie dało to efektu.

Sportino Inowrocław - Victoria Górnik Wałbrzych 74:70 (21:16, 19:12, 20:22, 14:20)
Sportino: Crenshaw 16 (3), Miller 11 (3), Lee 11, Gabsys 9 (3), Żytko 8 (3), Robak 7, Świderski 7 (3), Landry 5, Wierzbicki 0, Obrzut 0.
Victoria Górnik: Waczyński 18 (3), Barro 14, Argrett 12, Carr 6 (3), Raczyński 6 (3), Glapiński 5 (3), Barnes 4, Zabłocki 3 (3), Bierwagen 2
Bohater meczu: Kyle Landry zbierający piłkę po niecelnych rzutach wałbrzyszan, co pozwalało gospodarzom na ponawianie akcji
Klucz do zwycięstwa: Sportino wygrało dzięki fatalnej skuteczności zawodników Victorii i jej slabej grze na tablicach
W statystyce: Zbiórki 50:28 (Landry19 - Barro 15), asysty 16:16 (Crenshaw 5 - Carr 5)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska