Specjaliści z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji dopiero jutro wezmą się za naprawę awarii. Dlaczego tak późno? Bo mają pełne ręce roboty i nie nadążają z naprawą popękanych rur.
- Gdy tylko to się stało, zaraz pojawili się robotnicy i ustawili barierki. A potem nic tu się nie działo, a woda cały czas się sączyła - mówi Elżbieta Bury, która pracuje w sklepie obok. - Dziś rano było najgorzej, bo w nocy chwycił przymrozek, woda zamarzła na jezdni i kierowcy wpadali w poślizgi - dodaje Elżbieta Bury.
Narzekają także piesi i rowerzyści - cały chodnik i ścieżka rowerowa są zalane, a żeby ominąć wielką kałużę trzeba wejść w grząskie błoto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?