Klapą zakończył się pomysł władz Wrocławia na walkę ze szpecącymi miasto reklamami. Przyjęta kilka tygodni temu przez radnych uchwała miała ograniczyć samowolę kamieniczników w wywieszaniu reklam i określić jasne tego reguły. Przepis okazał się jednak niezgodny z prawem. Właśnie uchylił go wojewoda.
Wrocławscy rajcowie chcieli, aby wieszane na budynkach billboardy były mniejsze niż obecnie. Ograniczenie miało dotyczyć nie tylko budynków gminnych, ale i nieruchomości prywatnych.
Uchwała przewidywała, że plakaty wiszące na rusztowaniach w ścisłym centrum Wrocławia będą mogły zajmować nie więcej niż 20 procent powierzchni budynku. Reszta siatki miała być odwzorowaniem fasady kamienicy.
- Teraz jest okropny bałagan. To szpeci miasto, a szczególnie centrum. Każdy wywiesza reklamy, gdzie chce i jakie chce - tłumaczy Ewa Urbanowicz, estetyk miejski. - Do tego często są niskiej jakości. Odstraszają i rażą turystów tandetą, dlatego powinny być kontrolowane - dodaje.
Tego typu reklamy spotkać dziś można w wielu miejscach. Np. przy ul. Ruskiej czy Świdnickiej. Wiszą też na Ostrowie Tumskim, w samym Rynku i przy pl. Dominikańskim.
Wszystko dla pieniędzy. Na takiej reklamie w centrum miasta można zarobić w pół roku nawet 60 tysięcy złotych.
- Ta ekspansja wymknęła się spod kontroli. Reklamy przysłaniają zabytki i odstraszają turystów - denerwuje się Dariusz Szczyrbuła z biura miejskiego konserwatora zabytków we Wrocławiu.
Ale przyjęte przez rajców nowe zasady trafiają właśnie do kosza.
- Gmina, według aktualnego stanu prawa, nie może mówić prywatnym kamienicznikom, co mogą powiesić na zarządzanej przez siebie nieruchomości - tłumaczy Andrzej Król, zastępca dyrektora wydziału nadzoru i kontroli urzędu wojewódzkiego, który sprawdza zgodność uchwał z polskim prawem.
Jednak radni się nie poddają. - Ta sprawa musi być uregulowana, bo to problem wielu miast w Polsce. Na kolejnej sesji przedyskutujemy sprawę i stworzymy wniosek do Sejmu o zajęcie się tym problemem - mówi Barbara Zdrojewska, przewodnicząca rady miejskiej.
Rajcowie kontaktowali się już w tej sprawie z urzędnikami z Warszawy. Oni też chcą zmienić prawo i dać możliwość samorządom kształtowania przestrzeni miejskiej.
Inni dbają
W Niemczech czy Francji zasady wywieszania reklam są dokładnie sprecyzowane. Za każde naruszenie przestrzeni niezgodnie z wytycznymi urzędu grożą wysokie kary liczone w tysiącach euro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?