18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

By nie zmarnować mu talentu

Paweł Gołębiowski
Takich uzdolnionych dzieci jak Damian Ul, gwiazda filmu "Sztuczki", jest wiele, ale dorośli nie potrafią lub nie chcą pomóc im w rozwijaniu talentu
Takich uzdolnionych dzieci jak Damian Ul, gwiazda filmu "Sztuczki", jest wiele, ale dorośli nie potrafią lub nie chcą pomóc im w rozwijaniu talentu Dariusz Gdesz
Chłopak, który zachwycił świat, potrzebuje pomocy. Zrobił dużo dla miasta, Wałbrzych dla niego nic.

W października mija rok od premiery "Sztuczek" Andrzeja Jakimowskiego. Główną rolę w filmie obsypanym ponad 30 nagrodami na festiwalach na całym świecie i nominowanym do Oscara zagrał Damian Ul, 11-latek z Wałbrzycha. Chłopiec spisał się świetnie. Wychwalano go za wyjątkowy talent aktorski.

Za rolę małego Stefka, próbującego sztuczkami odwrócić zły los, Damian dostał nawet indywidualną nagrodę na festiwalu filmowym w Tokio. Każda kolejna nagroda dla filmu, jest promocją dla miasta i przynosi chwałę producentowi i reżyserowi, bo bez Damiana nie byłoby sukcesów.
- Sam Andrzej Wajda powiedział kiedyś, że syn ma duży talent - mówi Ewa Ul, mama małego aktora.

Chłopak wstaje codziennie o 6 rano i pędzi na przystanek, by dojechać autobusem na godz. 8 do szkoły na drugim końcu miasta. Mama przyznaje, że nauka nie idzie mu najlepiej. Damian jest dyslektykiem, ma problemy z językiem polski i angielskim. I potrzebuje dodatkowych zajęć i pomocy specjalistów.

Indywidualne lekcje jednak kosztują, a matkę i ojczyma chłopca na nie nie stać. Zarabiają przeciętnie, a oprócz Damiana mają jeszcze dwoje dzieci.
- Nie jest bardzo złym uczniem, przechodzi z klasy do klasy. Trzeba jednak popracować z nim indywidualnie - przyznaje Małgorzata Rykowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 5. - Poza tym to prawdziwa perełka. Jest bardzo uzdolniony aktorsko i należy zrobić coś, by nie zmarnować tego talentu.

Rykowska wyjaśnia, że szkoła nie ma możliwości pomagania uzdolnionym dzieciom, a szkolne kółko teatralne to dla Damiana za mało. Dlatego dyrektorka załatwiła mu stypendium z fundacji Talent. Ul będzie dostawał przez pół roku po 250 zł miesięcznie.
- Ale to kropla w morzu jego potrzeb - nie kryje.
- Na życie nam wystarcza, ale na specjalne lekcje dla Damiana już nie. Dobrze, że dzięki szkole dostał pieniądze z fundacji. Będą na lekcje angielskiego - przyznaje Ewa Ul.
Pomóc Damianowi mogłoby miasto. To jednak, oprócz statuetki, którą dało chłopcu, nie zrobiło nic i nie interesuje się małym aktorem, dzięki któremu o Wałbrzychu usłyszał cały świat.
- Śledzimy karierę Damiana i jesteśmy zachwyceni tym, co robi - zapewnia jednak Andrzej Rąkowski, rzecznik urzędu miasta. - Nasza ewentualna pomoc jest bardzo prawdopodobna - dodaje w rozmowie z nami.

- Trzeba to szybko zrobić - mówi Andrzej Jakimowski, reżyser "Sztuczek". - Damianowi nie jest teraz potrzebne zamieszanie, robienie na siłę kariery. On potrzebuje spokoju, poświęcenia mu uwagi. To zdolny chłopiec i powinien skupić się na nauce, a wtedy na aktorstwo przyjdzie czas - dodaje reżyser, który jest w stałym kontakcie telefonicznym z Damianem.

A dyrektorka szkoły, do której chodzi chłopiec, podkreśla:
- Tak nie powinno być, że brakuje możliwości pomocy zdolnym dzieciom, które mają ograniczone możliwości rozwoju.

Wrócił po 20 latach jako Edi
W wieku 12 lat trafił do filmu "naturszczyk" Henryk Gołębiewski. W latach siedemdziesiątych zagrał m.in. w filmach: "Wakacje z duchami", "Podróż za jeden uśmiech" i "Stawiam na Tolka Banana". Gołębiewskiego wypatrzył Janusz Nasfeter na castingu do filmu "Abel twój brat". Później ze Stanisławem Jędryką dosłownie wyrywali sobie z rąk nastoletniego Heńka.
W 1977 roku Gołębiewski zniknął jednak z ekranów na dwadzieścia lat. Po skończeniu zawodówki i odbyciu służby wojskowej pracował w brygadach remontowo-budowlanych. Wrócił do filmu dopiero pod koniec lat 90., a w 2002 roku znakomicie zagrał tytułowego Ediego - zbieracza złomu w obrazie Piotra Trzaskalskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska