Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Dolny Śląsk wcisnąć między jogurt a środek przeciwbólowy

Arkadiusz Franas
Dawno, dawno temu. A może i jeszcze dawniej przejechała do mojej mamy ciocia z centralnej Polski. - Dziecko, ty przecież mieszkasz na końcu świata - rzekła w drzwiach ciotunia, rzucając się na mą rodzicielkę. Ciocia doszła do takiego wniosku, bo w pociągu spędziła z 10 godzin. Teraz zresztą podróż pociągiem trwa niewiele krócej, a wielu mieszkańcom Warszawy nadal się wydaje, że tuż za Wrocławiem zawracają bociany.

Jest wiele powodów tego stanu rzeczy. Jednym z nich była słaba promocja regionu. O ile sam Wrocław jakiś czas temu postawił na reklamę i zrobiło się o nim głośno, to pozostała część Dolnego Śląska nadal stanowiła ziemię nieznaną. Próbowano poszukiwać jakiś elementów rozpoznawalnych, odgrzebano misia ze Ślęży, który miał być symbolem Dolnego Śląska, ale nic z tego nie wyszło. Nawet o misiu zapomniano. Znowu spokojnie drzemie pod Sobótką. Powstawały jakieś tajemnicze teledyski, ale mało kto je widział. Również w bólach rodziły się herb i flaga Dolnego Śląska. Do dziś niektórzy nie mogą się pogodzić z tymi symbolami, a ten czarny orzeł na żółtym tle… fuj, jakiś germański. Nie dociera do przeciwników argument, iż jest to herb księcia śląskiego Henryka Pobożnego, który ów księżyc z krzyżem odziedziczył po ojcu Henryku Brodatym, a orła dodał sam, bo symbolizował on potęgę Śląska i dominację tego regionu nad pozostałymi dzielnicami Polski (i komu to przeszkadzało…).

I po tych bolesnych doświadczenia nagle coś drgnęło. Nastąpiło przyspieszenie. Najpierw mieliśmy światowej rangi imprezę narciarską w Jakuszycach. Stacje telewizyjne z wielu krajów Europy przy okazji pojedynku Justyny Kowalczyk z Marit Bjoergen pokazywały przeurocze okolice Szklarskiej Poręby. Moim zdaniem strzał w dziesiątkę. A teraz mamy wreszcie z prawdziwego zdarzenia spot promocyjny Dolnego Śląska. Taki, który będzie pokazywany w wielu telewizjach, nie tylko polskich. Oczywiście nie jest łatwo wypromować region, pokazując jego reklamę między reklamą płatków śniadaniowych, środkiem dającym poczucie ulgi a spotem pokazującym zalety środka na insekty. Ale inaczej się nie da.

TUTAJ ZOBACZYSZ

Zgrzytałem zębami, gdy widziałem, jak prezentują się Małopolska czy Lubelszczyzna, a o moim "końcu świata" ani słowa. I doczekałem się. Ludzie zadają mi pytanie, czy to dobry spot. Żaden Dolnoślązak nie zna na nie odpowiedzi, bo nas nie trzeba przekonywać do "tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych". Ja nie jestem obiektywny jak każdy zakochany. A ja jestem zakochany w Dolnym Śląsku i basta.

O ten spot trzeba pytać mieszkańców innych regionów. Ja wiem tylko tyle, że jest ładny. Pokazuje mój region jako krainę tajemniczą. Banał? Ale Dolny Śląsk jest naprawdę tajemniczy jak żadna inna polska kraina. Niektórym znowu przypomina reklamę pewnej wody mineralnej. Może i tak. Mnie to nie przeszkadza. Źle dobrano obiekty do prezentacji? Każdy z nas rzeczywiście miałby milion innych propozycji. Mi też brakuje Śnieżki, Lubiąża, domów przysłupowych, kościoła Wang, Wambierzyc, Lubomierza, mostu w Bolesławcu, Chojnika, Czochy, twierdzy kłodzkiej, Wzgórz Trzebnickich, Gór Stołowych…

Ale reklama w swojej najdłuższej wersji ma 45 sekund i nie da się pokazać wszystkiego. Ważne, że ktoś podjął odważną decyzję i nie zrobił niczego systemem gospodarczym. Są momenty, gdy nie można oszczędzać. Ja wiem, że 10 milionów złotych zaplanowanych na tę kampanię to wydaje się dużo. Dużo, ale … 10 milionów to dopiero początek.

Panie marszałku, nie ma zlituj. Musi Pan znaleźć dużo więcej. Oczywiście jeśli chcemy osiągnąć jakiś efekt. Bo najgorsze, co może nas teraz spotkać, to zatrzymać się po zrobieniu pierwszego kroku. Wtedy sam będę apelował, by cały urząd marszałkowski ścigać za marnotrawstwo, niegospodarność, działanie na szkodę mojej małej ojczyzny i co Państwo sobie tylko życzą…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak Dolny Śląsk wcisnąć między jogurt a środek przeciwbólowy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska