Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratorzy załamują ręce: Młodzi policjanci są kiepscy

Małgorzata Moczulska
Dariusz Gdesz/ Gazeta Wrocławska
Prokuratorzy skarżą się na pracę młodych dochodzeniowców: źle zabezpieczają dowody, źle przesłuchują i nie mają policyjnego "nosa".

W policji zaczyna brakować doświadczonych dochodzeniowców, a młodzi policjanci, choć teoretycznie powinni być lepiej wykształceni, to popełniają proste, czasem rażące błędy - skarżą się dolnośląscy prokuratorzy. Ich zdaniem poziom pracy policji obniżył się odkąd do komisariatów zaczęła napływać fala młodych mundurowych. Tylko w ubiegłym roku w szeregi dolnośląskiej policji wstąpił około 350 takich funkcjonariuszy. Zastąpili oni tych z długim stażem, którzy zdecydowali się odejść na emeryturę.

- Niedoświadczeni policjanci to dziś bardzo poważny problem. Mamy bowiem sprawy, które poprzez źle zabezpieczone przez funkcjonariuszy dowody, muszą być umorzone - mówi Iwona Uszpulewicz, prokurator rejonowy w Dzierżoniowie. Dodaje, że w środowisku mówi się o tym coraz głośniej i przytacza przykłady dwóch spraw, które w ostatnim czasie przez nieprawidłowo zebrany materiał dowodowy przez funkcjonariuszy zakończyły się uniewinnieniem sprawców. Jedna dotyczyła sprawcy wypadku drogowego, druga sprawcy brutalnego pobicia.

Dlatego śledczy muszą patrzeć młodym policjantom cały czas na ręce. - W mojej jednostce zdarza się, że kiedy prokurator jest wzywany na miejsce zdarzenia, bierze ze sobą aparat fotograficzny i sam zabezpiecza dowody - mówi nam nieoficjalnie szef jednej z dolnośląskich prokurator rejonowych.

Jan Sałacki z prokuratury w Bystrzycy Kłodzkiej twierdzi, że w jego jednostce zastrzeżenia i nieprawidłowości dotyczą najczęściej błędów przy przeprowadzaniu oględzin miejsc zdarzenia oraz jakości prowadzenia przesłuchań. - Na bieżąco je wyłapujemy i weryfikujemy, a potem na spotkaniach z policjantami omawiamy - dodaje.

Lilianna Łukasik z Prokuratury Okręgowej w Legnicy przyznaje, że również w jej okręgu to poważny problem. - W wydziale dochodzeniowym powinna pracować prawdziwa elita. Ludzie, którzy mają intuicję, doświadczenie i tzw. policyjnego nosa. I powinno się zrobić wszystko, by takie osoby nie odchodziły ze służby, bo jeśli nawet ci młodzi funkcjonariusze zdołają ich kiedyś zastąpić, to minie kilka lat - mówi prokuratorka.

Jerzy Dziewulski, były policjant i antyterrorysta oraz specjalista od polityki bezpieczeństwa uważa, że żadne szkolenie nie jest w stanie zastąpić kilkunastu lat pracy. - Teoretycznie ci nowi policjanci są dobrze przygotowani, ale tylko teoretycznie, bo w praktyce gubią się, a to jest niebezpieczne. Są też nieprzygotowanych do wyjątkowo ciężkich warunków służby - mówi i dodaje, że dziwi się kiedy policja na pytanie o to, kto zastąpi kilka tysięcy policjantów, którzy odeszli ze służby w 2011 r. odpowiada: Nic się nie stanie, przyjmiemy nowych, czekają w kolejce. - Gratuluję spokoju. Tyle, że nie da się zastąpić jakości ilością, a wygląda na to, że tak właśnie może być - podkreśla Dziewulski.

W ubiegłym roku szeregi dolnośląskiej policji opuściło blisko 400 funkcjonariuszy. W poprzednich kilku latach kilkuset. Efekt jest taki, że policji zaczyna brakować dobrych dochodzeniowców, a młodzi policjanci, popełniają proste, czasem rażące błędy.
Dobry dochodzeniowiec to dla prokuratora prawdziwy skarb. To policjant, który potrafi dobrze przesłuchiwać świadków i podejrzanych. Potrafi analizować zebrane informacje tak, by wyciągać z nich najważniejsze dane, dowody wskazujące na to, że ktoś popełnił przestępstwo.

Musi świetnie znać się na aktualnych przepisach prawa i procedurach. Szczególnie potrzebni są w dużych sprawach o przestępstwa gospodarcze - gdzie trzeba czytać ze zrozumieniem i analizować skomplikowane dokumenty: umowy, kontrakty, przeglądać tysiące faktur. A takich brakuje.

- Problem w tym, że na wyszkolenie policjanta wydziału dochodzeniowego potrzeba co najmniej dwóch, trzech lat - mówi prokurator Beata Łęcka z Wrocławia. Efekt? - Mam coraz więcej pracy, a sprawy są robione po łebkach - opowiada inny prokurator. - Zamiast podrążyć jakiś temat, policjanci przymykają oko i sprawy trafiają do sądów coraz gorzej przygotowane.

W Wałbrzychu choć problem również jest znany, najgorsze mają już za sobą. Trzy lata temu, kiedy w komendzie zmieniło się wielu dochodzeniowców, prokuratorzy niemal każdego dnia upominali na piśmie policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu. - W ciągu jednego roku wysłaliśmy takich wytyków ponad 320 - mówi Urszula Zawada,szefowa wydziału dochodzeniowo-śledczego prokuratury w Wałbrzychu. Sprawa rozbiła się o komendanta wojewódzkiego i policjanci zostali zdyscyplinowani oraz dodatkowo przeszkoleni.

A w wałbrzyskiej komendzie działy się skandaliczne rzeczy. Wpłynęło na przykład zawiadomienie o znęcaniu się ojca nad domownikami. Policjanci przez sześćdziesiąt dni nic w tej sprawie nie zrobili, nikogo nie przysłuchali. Zdaniem prokuratury źle prowadzili też choćby sprawę dotyczącą naruszenia praw pracowniczych przez firmę, która nie odprowadzała składek do ZUS-u. Przez cztery miesiące nic w sprawie się nie działo, więc prokuratura wysłała do komendanta pismo dyscyplinujące. To nie pomogło. Nadal nie przesłuchano żadnego świadka. Prokurator wystąpił więc o ukaranie policjanta, który miał to zrobić.
W tym roku do policji znów zostanie przyjętych wielu nowych mundurowych, ale komenda wojewódzka jest spokojna o jakość ich pracy.

Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji tłumaczy, że nowi funkcjonariusze najpierw przechodzą kilkumiesięczne szkolenie w Szkołach Policji, a następnie przez trzy lata pełnią służbę w pionie prewencji i uczestniczą w kolejnych kursach.
- Funkcjonariusze pionów dochodzeniowo-śledczych są to więc już funkcjonariusze z pewnym stażem i przede wszystkim niezbędną w tym zakresie wiedzą - mówi. Dodaje, że chce też zwrócić uwagę na to, że czynności prowadzone przez policjantów, wykonywane są pod nadzorem przełożonych oraz właśnie prokuratury. Wszelkie istotne dla postępowania kwestie są na bieżąco konsultowane pomiędzy prokuraturą i policją. - Nie wpłynęły do nas żadne oficjalne skargi na pracę policjantów - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska