Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces legnickiego adwokata

Zygmunt Mułek
Gdy Jan Sugalski skarżył się na SB, usłyszał groźby
Gdy Jan Sugalski skarżył się na SB, usłyszał groźby Piotr Krzyżanowski
Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Matkowski uznał, że wina mecenasa Edwarda R. jest bezsporna. Ale wniósł o umorzenie sprawy na podstawie ustawy amnestyjnej z 1989 roku.

- To mnie skrzywdzono. Zostałem opluty i znieważony. Mnie nie interesuje umorzenie, tylko uniewinnienie - krzyczał adwokat podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym w Legnicy.

Edward R. był w latach 80. zastępcą prokuratora rejonowego. Jego zbrodnia komunistyczna miała polegać na tym, że podpisał dokument odmawiający wszczęcia postępowania karnego wobec esbeków, którzy skatowali opozycjonistę Jana Sugalskiego. Opozycjonista ten wpadł w ręce bezpieki w 1985 r. Napisał na esbeków skargę do prokuratury.
- Otrzymałem odpowiedź, że jak będę podskakiwał, to oskarżą mnie o zniesławienie funkcjonariuszy i pójdę siedzieć - wspomina Jan Sugalski. - Zachowałem to pismo i dzięki niemu został oskarżony były prokurator.

Krzysztof Matkowski przekonywał sąd, że obowiązkiem prokuratora było wszczęcie postępowania wobec esbeków.
- Ja wielokrotnie podpisywałem pisma zatwierdzone przez szefa - tłumaczył były prokurator. - Nawet ich nie czytałem. Czasami dostawałem do podpisu nawet 30 aktów oskarżenia i mnóstwo innych dokumentów.
Broniąc się, Edward R. sugerował, że odpowiedź dla Sugalskiego zatwierdził nieżyjący już jego szef. A sprawę badał inny prokurator. Sąd ogłosi wyrok w przyszły piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska