- To mnie skrzywdzono. Zostałem opluty i znieważony. Mnie nie interesuje umorzenie, tylko uniewinnienie - krzyczał adwokat podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym w Legnicy.
Edward R. był w latach 80. zastępcą prokuratora rejonowego. Jego zbrodnia komunistyczna miała polegać na tym, że podpisał dokument odmawiający wszczęcia postępowania karnego wobec esbeków, którzy skatowali opozycjonistę Jana Sugalskiego. Opozycjonista ten wpadł w ręce bezpieki w 1985 r. Napisał na esbeków skargę do prokuratury.
- Otrzymałem odpowiedź, że jak będę podskakiwał, to oskarżą mnie o zniesławienie funkcjonariuszy i pójdę siedzieć - wspomina Jan Sugalski. - Zachowałem to pismo i dzięki niemu został oskarżony były prokurator.
Krzysztof Matkowski przekonywał sąd, że obowiązkiem prokuratora było wszczęcie postępowania wobec esbeków.
- Ja wielokrotnie podpisywałem pisma zatwierdzone przez szefa - tłumaczył były prokurator. - Nawet ich nie czytałem. Czasami dostawałem do podpisu nawet 30 aktów oskarżenia i mnóstwo innych dokumentów.
Broniąc się, Edward R. sugerował, że odpowiedź dla Sugalskiego zatwierdził nieżyjący już jego szef. A sprawę badał inny prokurator. Sąd ogłosi wyrok w przyszły piątek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?