Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak za Maksa Berga

Małgorzata Matuszewska
Hana Červinkova
Hana Červinkova Tomasz Hołod
Rozmowa z Haną Červinkovą, prezes Wrocławskiego Przedsiębiorstwa Hala Ludowa Sp. z o.o.

Rząd przesunął Halę Stulecia na rezerwową listę Programu Unijnego Innowacyjna Gospodarka. Co to znaczy?

W ramach tego programu mają być dofinansowane flagowe projekty turystyczne Polski, z funduszu Komisji Europejskiej przeznaczonego na zbudowanie turystycznego potencjału kraju. Pewna pula trafia na listę projektów kluczowych, a ich realizacja nie jest już uzależniona od dalszego postępowania, inna - na listę rezerwową. Bycie na liście rezerwowej oznacza ograniczenie dostępu do pieniędzy.

Hala powinna być na liście kluczowych projektów?

Hala może stać się flagowym projektem turystycznym Polski.

Co się stało? Przecież Hala Stulecia jest nawet na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Projekt o dofinansowanie złożyliśmy jeszcze za kadencji poprzedniego rządu. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego stworzyło listę projektów kluczowych, na której Hala się znalazła. Jednak okazało się, że popełniono błąd w procedurze - nie spełniono wszystkich wymaganych warunków. Konkretnie chodziło o to, że nie przeprowadzono konsultacji społecznych.

A teraz przeprowadzono? Ze mną nikt niczego nie konsultował!

Skasowano całą listę, ogłoszono drugi nabór. Znów byliśmy na liście, na trzynastym miejscu spośród osiemnastu projektów, które się tam dostały. Lista projektów kluczowych i lista rezerwowych zawisły na stronie internetowej Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, publiczność mogła głosować za lub przeciw.

Polak bez internetu nie ma prawa głosować?

Na to wychodzi. Ale warunek publicznej konsultacji spełniono w taki sposób. Wyników nikt do tej pory nie opublikował i na tym polega główny problem. Ministerstwo opublikowało tylko tabelkę, w której znaleźli się zdobywcy największej liczby pozytywnych uwag. Wśród nich na przykład Szlak Zamków Gotyckich, który z ostatecznej listy priorytetów został wyrzucony.

Internetowa konsultacja nie miała więc wpływu na wynik ostateczny?

Tak. Do ministerstwa telefonowałam codziennie, tłumaczono mi, że nie napłynęły żadne negatywne komentarze przeciwko Hali i wszystko jest w porządku. Po konsultacjach społecznych eksperci powołani przez ministerstwo ocenili listę jeszcze raz, umieszczając Halę wysoko. A ministerstwo nie umieściło jej w ostatecznej wersji. Z 18 projektów zostało 13, Hala wypadła z trzynastego miejsca i trafiła na piąte miejsce na liście rezerwowej.

Macie mniejsze szanse na dotację?

Tak. W dodatku proces był nieprzejrzysty, a decyzja ministerstwa samowolna, nieuzasadniona przez ekspertów.

To, że jest na liście UNESCO nic nie znaczy dla polskiego rządu?

To daje jej dodatkowe punkty. Hala ma ogromny potencjał innowacyjno-turystyczny, a jesteśmy przed Euro, w czasie którego ma być największą "fan-zone" we Wrocławiu.

Co Pani zrobi?

Właśnie wysłałam oficjalny, trzynastostronicowy wniosek o odwołanie decyzji. Udowadniam absurdy: Hala jest co prawda projektem punktowym, bo znajduje się w jednym regionie, ale wśród trzynastki na liście jest pięć projektów punktowych - dlaczego więc Hala z niej wypadła? Podobno wzięto pod uwagę zrównoważenie rozwoju kraju, w którym patrzy się na zamożność miast. Dlaczego więc Poznań znalazł się przed nami? Usłyszałam, że Wrocław jest bogaty.

Równie łatwo można by udowodnić, że jest biedny.

Taka argumentacja pozwala na dowolność. I pokazuje, że żaden z argumentów nie ma podstaw. Nie żądam skasowania listy, choć myślę, że powód by się znalazł.

Są inne absurdy?

Największy: przed nami znalazły się trzy projekty, których nie umieszczono na internetowej liście społecznej konsultacji. Chcę jednak tylko przywrócenia Hali na listę projektów kluczowych.

A jeśli ministerstwo nic nie zrobi?

To jest prawny dokument i mają 30 dni na odpowiedź. Jeśli wyczerpię wszystkie drogi w Polsce, złożę skargę do Komisji Europejskiej.
Jest Pani zdeterminowana?

Chodzi o ogromne pieniądze. Kosztów rewitalizacji Hali Wrocław sam nie udźwignie. Będę walczyć.

Liczy Pani na parlamentarzystów, którym prezydent Dutkiewicz zadał wyremontowanie Hali?

Bardzo dobry odzew mam od kilku osób. Większość ten apel pominęła milczeniem. Sama pisałam listy do wszystkich parlamentarzystów w polskim Sejmie i Senacie i do europosłów. Niektórzy zadeklarowali pomoc. Liczę na nich, ale najbardziej liczę na to, że Polska jest państwem prawa. Nie jestem osobą polityczną. Nie mam nawet prawa głosu. Pracuję w Hali, chcę zrobić jak najwięcej dla miasta, w którym mieszkam i które kocham. Nie wyobrażam sobie, że to mogłoby się skończyć inaczej, niż przyznaniem się do błędu ministerstwa i zmianą decyzji.

Widzi Pani Halę w marzeniach?

Została wpisana na listę światowego dziedzictwa wraz z otoczeniem. Gros projektów chcę zamknąć do 2012 roku, bo startuje Euro i zamyka się termin unijnych dofinansowań przeznaczonych na lata
2007-2012. Już pod koniec roku rusza remont Hali. Właśnie rozstrzygany jest przetarg na remont elewacji, okien i dachów. Za półtora roku Hala się zmieni.

Max Berg projektował ją dla masowych imprez. I takie będą?

Tak. Remontujemy tylko obiekt, który jest w katastrofalnym stanie. Większość okien trzeba naprawić. Nie wolno ich wymienić, bo są historycznym dziedzictwem. Naprawimy żelbet w elewacji i dachy. Za tę część remontu zapłaci miasto. Budynek administracyjny za czasów Berga był pawilonem restauracyjnym. Chcemy przywrócić tę funkcję. Berg chciał poszerzyć halę, co było też jednym z założeń konkursu architektonicznego rozstrzygniętego w 2007 roku.

Będzie restauracja?

Dwie. I sala konferencyjna na ponad 1000 osób. We Wrocławiu brakuje sal na zorganizowanie kongresu na 600-1000 osób, a pod względem liczby uczestników takie są najpopularniejsze - w końcu będziemy mogli się ubiegać o kongresy tej wielkości. Większość wrocławskich obiektów nie ma dodatkowych pomieszczeń, w których można spotykać się w podgrupach. Po drugiej stronie budynku powstanie taka sama sala, audytoryjna, w teatralnym układzie na 1000 osób. Pośrodku cztery sale - każda po 180 osób, które będą mogły być łączone na dwie po 400 osób. To stwarza możliwość konferencji, sesji i cateringu. Przy Pergoli powstaną restauracja i kawiarnia. Fontanna będzie w zimie lodowiskiem, przy niej zaplecze. Mogą być konferencje duże z sesjami i cateringiem. W kierunku Pergoli będzie restauracja i kawiarnia.

Można tu zorganizować wszystko, od zgromadzenia Świadków Jehowy, po giełdę minerałów?

Jestem zachwycona, że wrocławianie przychodzą na różne imprezy. Jesteśmy otwarci, kontrahenci są zawsze mile widziani. Oczywiście, jeśli nie robią nic złego. Hala była pomyślana przez Maxa Berga jako demokratyczne forum. Chcę umożliwić spotkania ludziom różnych zainteresowań, czyli kontynuować myśl Berga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska