Kłopoty są już w Niemojowie (gm. Międzylesie), gdzie praktycznie cała rzeka Dzika Orlica jest skuta lodem.
- Gdy przyjdą roztopy, może dojść do podtopień. Taki sam scenariusz przeżyliśmy w marcu 2000 roku. Wtedy też były silne mrozy, a gdy się ociepliło, na rzece powstał gigantyczny zator i woda wylała się na okoliczne domy. U mnie sięgała do poziomu 50 cm - mówi Danuta Ptasińska, właścicielka zajazdu w Niemojowie.
Zagrożenie zgłosiła władzom gminy, które wspólnie ze strażą pożarną na bieżąco monitorują teraz sytuację.
W Polanicy-Zdroju władze miasta poprosiły o pomoc Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - Lód pokrył przepływającą przez nasze miasto Bystrzycę Dusznicką i w jednym miejscu utworzył się spory zator. Nie było na co czekać, bo w pobliżu są budynki mieszkalne i była duże zagrożenie, że dojdzie do podtopień. Dlatego poprosiliśmy o pomoc pracowników RZGW, którzy skuli dużą część lodu - mówi Dariusz Kupiec, zastępca burmistrza Pola-nicy-Zdroju.
Magdalena Łońska, rzecznik prasowy RZGW we Wrocławiu mówi, że inne dolnośląskie gminy też proszą o wsparcie w udrażnianiu rzek. - Pomagamy wszędzie tam, gdzie jest to konieczne i na bieżąco monitorujemy sytuację. Większą akcję skuwania lodu zaczniemy natomiast dopiero wtedy, gdy się ociepli. Przy dużych mrozach nie ma to sensu, a wręcz może spowodować jeszcze większe zatory i problemy - mówi Łońska.
I dodaje, że wrocławskie RZGW dysponuje jednym lodołamaczem, który stacjonuje w Brzegu Dolnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?