Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna - Bilek: Zapomnieć o Kaiserslautern

Paweł Kucharski
Z Jirim Bilkiem, czeskim pomocnikiem KGHM Zagłębia Lubin, byłym zawodnikiem 1.FC Kaiserslautern, rozmawia Paweł Kucharski.

Runda rewanżowa T-Mobile Ekstraklasy zbliża się wielkimi krokami. Powiedz jak się czujesz w nowym klubie, w nowym otoczeniu tuż przed rozpoczęciem walki o utrzymanie w lidze?
Czuję się naprawdę bardzo dobrze. Znam już wszystkich kolegów z zespołu, zostałem bardzo dobrze przyjęty przez nich. Jestem pełen optymizmu przed pierwszym oficjalnym meczem w barwach Zagłębia. Myślę, że wszystko będzie dobrze i spełnimi oczekiwania kibiców.

A fizycznie też jesteś gotów do walki na całego?
Tak, jestem dobrze przygotowany. Najważniejsze, że omijają mnie kontuzje i mogę koncentrować się tylko i wyłącznie na treningach.

Przez ostatnie pół roku rozegrałeś zaledwie dwa mecze w rezerwach Kaiserslautern. Nie obawiasz się, że na początku rundy rewanżowej może brakować trochę czucia piłki?
Myślę, że każdy piłkarz ma mniejsze lub większe problemy, gdy nie może regularnie występować w pierwszym składzie. Rzeczywiście, przez ostatnie miesiące nie miałem wielu okazji do grania, ale wcześniej, praktycznie przez całą karierę byłem podstawowym zawodnikiem swoich klubów. Ostatnie miesiące w Kaiserslautern nie były dla mnie łatwym czasem. Straciłem miejsce w pierwszym składzie. Próbuję zapomnieć o tym. Zagłębie to dla mnie nowa szansa. Chcę pokazać, że stać mnie na dobrą grę.

Wiele osób uważa, że Twój transfer do Lubina to zasługa znajomości trenera Pavla Hapala z Twoim wujkiem Michalem Bilkiem.
Ok, ale to nic nie znaczy. Przez to, że trener zna się moim wujkiem nie będzie mi bliżej do pierwszej jedenastki. To jest oczywiście mój cel, ale wiem, że na treningach muszę udowodnić, że zasługuję na miejsce.

Ale przyznasz, że z tytułu tego, iż między Tobą a trenerem nie ma praktycznie żadnej bariery językowej, łatwiej było o aklimatyzację?
Tak, ale to wszystko. Nie mogę liczyć na faworyzowanie mojej osoby. Oczywiście, Pavel Hapal nie jest dla mnie postacią anonimową. Pamiętam jak sam grał w piłkę, w naszej reprezentacji, lidze czeskiej czy na Słowacji. Ludzie cenią go za to, co osięgnął w futbolu. Cieszę się, że przyjdzie mi z nim pracować. Myślę, że wiele się nauczę od niego.

Co właściwie wiedziałeś o polskiej lidze przed podpisaniem kontraktu z Zagłębiem Lubin?
Przyznam szczerze, że nie wiedziałem zbyt wiele. Słyszałem jednak, że wielu piłkarzy Czechów występuje lub w przeszłości występowało w waszym kraju. Zdaję sobie sprawę z tego, że tu nie gra się łatwo - kładzie się duży nacisk na przygotowanie taktyczne, jest dużo walki. Cieszę się, że już wkrótce będę mógł lepiej poznać polską ekstraklasę. Jeśli chodzi zaś o Zagłębie Lubin, to czerpałem z wiedzy Ilijana Micanskiego, z kórym występowaliśmy razem w Kaiserslautern.

Pochwal się jeszcze, co jest Twoim największym atutem na boisku.
Na mojej pozycji (defensywny pomocnik - dop PK) trzeba dużo walczyć. I ja takim walczakiem jestem. Mogę zapewnić kibiców, że nigdy mi nie zabraknie.
Rozmawiał Paweł Kucharski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska