Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z polskiego na nasze: Żyjemy w wolnym kraju. Inne są szybsze

Andrzej Górny
W środku nocy (kiedy to telewizje dają bulwersujące tematy), obejrzałem losy zamożnego niegdyś biznesmena z okolic Łodzi, laureata plebiscytów na wybitnego obywatela, a nawet posiadacza listu pochwalnego od banku, który go później zniszczył. Bo placówka owa finansowa miła była dla klienta, dopóki dało się z niego wyduszać łapówki.

Aliści gdy apetyty rekinów finansjery wzrosły i jeden zażądał za swą przychylność samochodu, a druga dwustu tysięcy złotych (10 proc. ewentualnego kredytu) człowiek się zbuntował, nie zapłacił i o łapówkarzach doniósł bankowej dyrekcji.

Wtedy błyskawicznie zmieniono mu na gorsze kredytowe warunki i procenty i ani się obejrzał, jak został bankrutem. Splajtowały jego wcześniej prosperujące firmy, a długi ma takie, że lada tydzień bank, za pośrednictwem komornika, zabierze mu resztę dobytku, w tym rodzinny dom i grunty. Założył sprawę przeciw sprawcom jego ruiny, ale chyba ma marne szanse.

Bank idzie w zaparte, bo sprawcy już w nim nie pracują, sąd przetrawia sprawę od 12 lat.

Rzeczywiście, nierychliwa to sprawiedliwość. Wątpię, by w "starej" Europie trzeba by czekać tak długo, w sprawie tak oczywistej. Albo to: policjantka rąbnęła na pasach autem pieszą i uciekła. Poszkodowana doznała wielu ciężkich obrażeń i spędziła w szpitalu dwa miesiące. Sprawczyni, wcześniej popijająca na firmowym (policyjnym) bankiecie, zniknęła, ale pojawiła się i przyznała do kierowania feralnym autem jej kumpela, też funkcjonariuszka, tyle że emerytowana. Właścicielce pojazdu, której (i tylko jej) linie papilarne znaleziono wewnątrz auta, nawet nie postawiono zarzutów, np. ucieczki z miejsca wypadku, czy nieudzielania pomocy. Przeciwnie, w swojej komendzie dostała nawet awans. Nie pierwszy to przykład typu - co z tego, że bandyta, bo to przecież nasz bandyta.

Ofiara wypadku sporo już czasu czeka na sprawiedliwość. Czy się doczeka? Od stróżów prawa jakoś trudno prawo wyegzekwować.

Inna porażka policji to sprawa zaginionej półrocznej Madzi z Sosnowca. Gliniarze robili tajemnicze miny i generowali (z sufitu chyba) portrety pamięciowe domniemanego sprawcy, ale zagadkę rozwiązał były detektyw Rutkowski. Nie jest to postać kryształowa, ale wyczucie ma. Gdyby nie on, pewnie policja do dziś dałaby się wodzić za nos, artystycznie kłamiącej, przekonująco i łzawo rozpaczającej matce dziewczynki. Która po prostu (podobno) dziecko wypuściła z rąk, a jego zwłoki ukryła.

Rutkowski nie ma cech żadnego z literackich szlachetnych detektywów, którzy za wszelką cenę chronią swoich klientów. Ma raczej charakter Brudnego Harry'ego, który do celu zmierza nie przebierając w środkach. Toteż prawdę z matki krętaczki wycisnął. Teraz zarzuca mu się, że to nieetyczne. Bardziej etyczne byłoby, gdyby prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego, a autorka tragedii uniknęłaby konsekwencji? Znów ta liberalna zasada, że prawa sprawcy znaczą więcej niż los ofiary. Nie tylko ja się przeciw takiemu podejściu buntuję.

Kilka już lat temu władze najwyższe obiecywały nam szybkie pociągi na piłkarskie mistrzostwa. No, nie tak szybkie jak w Japonii czy we Francji, gdzieś o połowę wolniejsze, ale jednak. Tak ze 250 na godzinę, też nieźle. Dziś słyszymy, że może ze 150 km/godz., ale nie 2 miesiące przed Euro, tylko 2 lata po. Bo i po co szybciej, ostatecznie żyjemy w WOLNYM kraju.

Tyleśmy czekali na zmianę ustroju! Po pierwszym odzyskaniu niepodległości, w latach dwudziestych, pewien literat pisał o "Radości z odzyskanego śmietnika". Teraz słyszę wokół, że po ponad 20 latach od kolejnego odzyskania, to nie radość, tylko zgroza.

I po to Lechu skakał przez płot?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Z polskiego na nasze: Żyjemy w wolnym kraju. Inne są szybsze - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska