Jest parę uszczerbków w kadrze WKS-u. Do kontuzjowanych wcześniej Sotirovica, Pokornego i Capa dołączył Marek Garcarczyk, który narzeka na uraz mięśni brzucha. Do kadry meczowej powołany został Wojciech Górski.
Znakiem rozpoznawczym podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza stają się ostatnimi czasy zabójczo skuteczne stałe fragmenty gry. Do tej pory zdobyli w ten sposób 6 z 11 goli.
- Trzeba przyznać, że to nasza mocna strona. Duża w tym zasługa znakomicie dogrywającego Sebastiana Mili. Cały czas staramy się udoskonalać te elementy - ocenia trener Tarasiewicz. Etatowy wykonawca stałych fragmentów imponuje skromnością.
- Owszem, zostaję po treningach. Dopieszczam te dogrania, ale większa w tym zasługa chłopaków, którzy wypracowują sobie pozycje w polu karnym. Asysty dla takiej drużyny to sama przyjemność - docenia partnerów błyskotliwy pomocnik.
Dużo dyskusji wzbudził brzemienny w skutki (czytaj: utratę bramki) błąd Wojciecha Kaczmarka z meczu z Cracovią. Bramkarz Śląska puścił między rękawicami dośrodkowanie z rzutu rożnego Pawła Nowaka. Czy jego miejsce zajmie między słupkami Jacek Banaszyński?
- Mamy szeroką kadrę i każdy z piłkarzy jest gotowy do gry. Krótko mówiąc, to profesjonaliści. Mają świadomość popełnionych błędów. Jeśli słabsza forma utrzymuje się przez dłuższy czas, wtedy zmiany są konieczne. Jednak nie trzeba podejmować drastycznych ruchów po jednym czy drugim kiksie - ocenia szkoleniowiec WKS-u.
Czy Śląsk musi obawiać się czegoś ze strony rywala?
- Grają wysoko i agresywnie w obronie, w polu karnym często przekraczają przepisy. Ważne, by sędziowie byli czujni w takich sytuacjach - kończy Tarasiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
