Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koelner: Jak będą chcieli mi na siłę zabrać Śląsk, to ja nie będę rozpaczał

Paweł Kucharski
Tomasz Hołod
Z Przemysławem Koelnerem, prezesem WKS-u Śląska Wrocław, rozmawia Paweł Kucharski.

Wszystko wskazuje na to, że w drugiej fazie sezonu Śląsk nie zagra w górnej części tabeli. To dla Pana rozczarowanie?
Pierwsza runda jeszcze się nie skończyła, więc nie powinniśmy zakładać, że na pewno nie znajdziemy się w piątce. Sportowe i boskie wyroki mają do siebie to, że są nieprzewidywalne. Co by się nie działo, nie można załamywać rąk. Najważniejsze rozstrzygnięcia i tak zapadną w play-offach.

Jednym z założeń na ten sezon było także ogrywanie młodych zawodników. Trener Mio-drag Rajković odpowiednio je realizuje?
Może nie do końca jestem zadowolony, ale wielkich pretensji też nie mam. Trenerowi obiecałem, że będę go rozliczał po sezonie i słowa dotrzymam. Na razie ma on czas na spokojne realizowanie strategii, którą założyliśmy. To, jakie efekty przyniesie jego praca, to się dopiero okaże. Ja nie należę do nerwowych prezesów i darzę trenera Rajkovicia pełnym zaufaniem. Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas.

Jednym z problemów, z jakimi musi borykać się zespół, jest brak własnej hali do trenowania. W związku z tym proszę powiedzieć, na jakim etapie jest budowa kompleksowego centrum treningowego przy ulicy Kwidzyńskiej?
W najbliższych, ciepłych, dniach będę miał okazję zaprosić na wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę. Pozwolenie już zostało wydane, teren przygotowany jest do wylewania fundamentów. Wiosną prace ruszą w szybkim tempie. Najważniejsze jest jednak to, że mam zapewnione finansowanie na dwa lata. W tym czasie to centrum powstanie.

Powiedział Pan kiedyś, że najlepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie dwóch drużyn w ekstraklasie - jedna z nich miałaby walczyć o najwyższe cele, a druga byłaby nastawiona na ogrywanie młodzieży. Czy taki scenariusz jest w ogóle możliwy do zrealizowania?
Generalnie dla młodzieży najważniejsze jest ogrywanie w ekstraklasie. Pierwsza liga nie zapewnia należytego rozwoju, a koszty funkcjonowania klubu na tym poziomie są niemal identyczne jak w ekstraklasie. Dla jeszcze młodszych zawodników dobrym poligonem doświadczalnym jest druga liga, bo tam odbywa się pierwsza selekcja. Co do ekstraklasy, to granie w niej wyłącznie juniorami jest niedopuszczalne, bo na mecze takich drużyn ciężko przyciągnąć kibiców. Przykładem niech będzie Politechnika Warszawska, która ma tylko grupkę zapalonych fanów. Najlepszym rozwiązaniem jest zbudowanie drużyny z sześciu, siedmiu młodych koszykarzy obudowanych czterema, sześcioma bardziej doświadczonymi, w tym maksymalnie dwoma Amerykanami. Taki układ może dać dobre wyniki sportowe, a jednocześnie rozwój młodzieży z zaznaczeniem, że będą grać trochę więcej minut niż ci, którzy są w obecnym składzie Śląska.

Tak będzie wyglądał Śląsk w przyszłym sezonie?
Niekoniecznie. To zależy od wielu czynników, głównie ekonomicznych, a w najmniejszym stopniu politycznych. Czapki z głów w stosunku do naszych kibiców, którzy nie zawiedli oczekiwań i licznie przychodzą na mecze. To oni zapewniają część budżetu, podobnie jak kilkanaście małych i średnich firm, które nas wspierają. Prowadzimy już pewne rozmowy na przyszły sezon, ale niestety, odzew wielkich firm jest słaby. Ale my zdajemy sobie sprawę z tego, że panuje kryzys. Trudno teraz dywagować, jakim budżetem będziemy dysponowali. Jeżeli pojawią się duże pieniądze, rzędu kilku milionów, to będziemy mogli myśleć o naprawdę poważnym przedsięwzięciu, jakim jest na przykład Euroliga.

Sytuacja, kiedy mamy "dwa Śląski", chyba nie sprzyja długofalowemu planowaniu drużyny i budżetu?Ten drugi Śląsk nie spędza mi snu z powiek i nie jest dla mnie wielką niedogodnością. Nie wybiegajmy zbyt mocno w przyszłość. W zawartej umowie jest napisane, że jeśli drugoligowcy awansują do ekstraklasy, to znów będziemy musieli usiąść do rozmów. Ja będę wówczas jedną ze stron i moje zdanie również będzie miało znaczenie. Wybiorę najkorzystniejsze dla nas rozwiązanie. Podjąłem się odbudowania Śląska i promuję tę markę, choć może z mojego osobistego punktu widzenia nie jest to najlepszy układ. Mamy przecież WKK, który jest największym w Polsce klubem szkolącym młodzież. Jeśli ktoś będzie mi na siłę wydzierał z rąk markę Śląsk, to nie będę rozpaczał. Ja wywiązuję się z umowy podpisanej ze Śląskiem. W przeciwieństwie do innych, którzy nie dotrzymują danego słowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska