Co to oznacza? - Rada nadzorcza musi podjąć uchwałę, na mocy której grunt wróci do miasta - opowiada Patalas. Sekretarz zdradza, że w środę jedzie do Warszawy, by załatwić z Birką formalności.
Czy to koniec serialu pt. "Jak Śląsk oddaje dziurę po galerii"? Trudno wyrokować. Już kilka razy zapewniano nas, że działka zostanie przekazana miastu i - jak na razie - były to zapewnienia, które nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Jeśli nawet działka na Pilczycach szybko wróci do miasta, to Śląsk Wrocław i tak musi zapłacić urzędowi za miesiąc użytkowania jej w 2012 roku. I to niemało. - To kwota, która nieco przekracza sto tysięcy złotych - zdradza Patalas.
Miasto chce odzyskać ziemię jak najszybciej, bo twierdzi, że 6,6-hektarową działką już zainteresowali się inni inwestorzy. Z naszych informacji wynika, że magistrat za sprzedaż tego gruntu może dostać ok. 20 mln zł. W miejscu przy stadionie może powstać wyłącznie galeria handlowa (pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego).
Ponad dwa lata temu obiecał ją wybudować Zygmunt Solorz-Żak, współwłaściciel Śląska Wrocław. Miała finansować piłkarski klub. Z budowy jednak nic nie wyszło, choć przez wiele miesięcy obiecywano, że inwestycja ruszy lada chwila.
Wykopano jedynie wielki dół, który spędza sen z oczu wrocławskich urzędników. Wygląda bowiem fatalnie i szpeci okolicę stadionu, który ma być areną meczów Euro 2012 i jedną z wizytówek Wrocławia.
Miasto chce na czas turnieju zakryć dziurę w ziemi, ale by to zrobić, musi najpierw odzyskać działkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?