Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Skrzypek na dachu" znów w Hali Ludowej

Magdalena Talik
Już 10 października w Hali Stulecia znowu obejrzymy opowieść o mleczarzu Tewje i jego rodzinie oraz o ich małej wiosce Anatewce, zagubionej gdzieś na mapie Rosji.

Opera Wrocławska po trzech latach zdecydowała się na wznowienie jednej ze swoich superprodukcji, musicalu Josepha Steina, Jerry'ego Bocka i Sheldona Harnicka "Skrzypek na dachu".

Już 10 października w Hali Stulecia znowu obejrzymy opowieść o mleczarzu Tewje i jego rodzinie oraz o ich małej wiosce Anatewce, zagubionej gdzieś na mapie Rosji.
- To wyjątkowe arcydzieło, ponadczasowy utwór - mówi dyrektor Ewa Michnik, która będzie dyrygowała wszystkimi spektaklami. - Odnajdziemy w nim ludową mądrość, filozoficzne dysputy z Bogiem, wątek miłości rodzinnej - dodaje.

Spektakl w reżyserii Marka Weissa będzie nie tylko radosnym musicalem z niezapomnianymi tematami, jak "Gdybym był bogaty", ale też refleksyjną przypowieścią o końcu pewnego świata. Przedstawienie kończy się bowiem sceną opuszczenia przez Żydów ich ukochanej Anatewki, a wiemy przecież, że to symbol przyszłych pogromów.

"Skrzypka na dachu" zobaczyć będzie można sześć razy. W weekendy od 10 do 12 października i od 17 do 19 października w Hali Ludowej. Na scenie wystąpi aż 32 solistów (partię Tewje zaśpiewają Maciej Krzysztyniak i Bogusław Szynalski). O scenografię zadba Ryszard Kaja, zobaczymy na scenie żywe zwierzęta - konia, krowę czy kury.

Bilety na przedstawienia kosztują od 20 zł do 150 zł i można je kupić w kasie opery i na godzinę przed spektaklami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska