Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Kierepków podzieli los Krzywdów?

Jerzy Wójcik
Kierepkowie wiedzą, że droga musi powstać, ale pytają, dlaczego tak łatwo poświęcono ich dom
Kierepkowie wiedzą, że droga musi powstać, ale pytają, dlaczego tak łatwo poświęcono ich dom Tomasz Hołod
Do końca tego roku mamy poznać firmę, która wybuduje obwodnicę Leśnicy. Magistrat już przesądził, że droga ominie chroniony przyrodniczo teren, ale pobiegnie przez działkę, na której stoi dziś dom zamieszkany przez cztery spokrewnione ze sobą rodziny.

- Mamy wymaganą dokumentację, ale także świadomość, że sprawę posiadłości, przez którą ma przejść droga, trzeba rozwiązać - zapewnia Marek Szempliński ze spółki Wrocławskie Inwestycje, realizującej ten projekt. - Właśnie dlatego w przetargu wyłoniliśmy profesjonalną firmę zajmującą się mediacjami. Rozmowy trwają.

Przekonuje, że o szczegółach będzie można rozmawiać po zakończeniu mediacji. Teraz może to tylko zaszkodzić.

Dla odmiany o szczegółach, a raczej o ich braku, bardzo chętnie rozmawiają seniorzy rodu Kierepków. - Nie możemy się pogodzić z tym, że urzędnicy bardziej liczą się z robaczkami, ptaszkami i zanieczyszczonymi łąkami niż z naszym losem - mówią.

Bogdan Kierepka jest tak zdenerwowany, że z trudem panuje nad głosem. Jego żona, pani Janina, ma łzy w oczach i trzęsą się jej ręce. - Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać, proszę się postawić w naszej sytuacji - mówi.

ZOBACZ PRZEBIEG OBWODNICY LEŚNICY

Pytanie o mediatora zatrudnionego przez Wrocławskie Inwestycje tylko wzmaga emocje.
- Trzy razy był u nas pan podający się za mediatora - wspominają Kierepkowie. - Od razu było widać, że nie interesuje go nasze zdanie i postawił sobie za cel wytłumaczenie nam, że mamy się stąd wynieść - twierdzą zgodnie.

Dlatego mieszkańcy z ul. Gromadzkiej poprosili o zmianę mediatora. Teraz przychodzi do nich kobieta. Jednak postępów w rozmowach nie widać.

- Jak można mówić o postępach, skoro zabiera się nam dom do wyburzenia, a do tej pory nie usłyszeliśmy żadnej konkretnej propozycji, na co możemy liczyć w zamian - tłumaczy Bogdan Kierepka.

Dodaje, że w magistracie sugerowano im, że dostaną dom o powierzchni 400 mkw. (obecny ma ok. 300 mkw.) lub ok. 1,2 mln zł. Ale gdy pytali o konkrety, urzędnicy zmieniali temat.

- Właśnie po to został zatrudniony mediator, by nie rozmawiać o tych sprawach za pośrednictwem mediów - tak na pytanie o ofertę miasta dla rodziny Kierepków odpowiada Marek Szempliński.

Kierepkowie są przekonani, że nie ma dla nich poważnej oferty, zaś urzędnicy próbują ich podejść, by zgodzili się na opuszczenie domu. Dlatego na razie pod niczym nie zamierzają się podpisywać.

O swojej sprawie poinformowali m.in. Najwyższą Izbę Kontroli. Ich zdaniem raport dotyczący chronionego obszaru to absurdalny dokument. Choć sporządzony przez naukowców, zawiera wykluczające się tezy. Zwracają uwagę, że autor w oficjalnym dokumencie dwukrotnie myli most Ratyński z Rędzińskim.

- Otrzymaliśmy skargę państwa Kierepków i prawdopodobnie jeszcze w I kwartale dokładnie przyjrzymy się tej sprawie - zapewnia Przemysław Witek z wrocławskiej delegatury NIK.

Kierepkowie twierdzą, że nie przestaną walczyć o dom. Chcą udowodnić, że droga może go ominąć. Twierdzą, że urzędnicy poszli na łatwiznę i spisali ich posiadłość na straty.

Sprawa z Ratynia to nie pierwszy przypadek we Wrocławiu, gdy wywłaszczenie wywołuje emocje.
W przypadku rodziny Krzywdów, których dom i szklarnia stały na terenie potrzebnym do budowy parkingu przy stadionie, konflikt ciągnął się kilkanaście miesięcy. W końcu na mocy tzw. specustawy robotnicy weszli na sporny teren. Jednak w zeszłym roku Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że decyzja była bezprawna. Krzywdowie walczą o wysokie odszkodowanie. Wrocławski magistrat nie potrafił się porozumieć także z mieszkańcami ul. Granicznej. Ich działki były potrzebne do rozbudowy drogi na lotnisko. Ludzie od czterech lat nie mogą się doczekać odszkodowań, a winnego nie ma. Jeden urząd zrzuca winę na drugi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rodzina Kierepków podzieli los Krzywdów? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska