Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: W Zgorzelcu znów będzie iskrzyć. Turów zagra z Treflem

Grzegorz Bereziuk
Adam Waczyński (z lewej) i Konrad Wysocki. Głębokich spojrzeń w oczy znów nie zabraknie
Adam Waczyński (z lewej) i Konrad Wysocki. Głębokich spojrzeń w oczy znów nie zabraknie fot. grzegorz bereziuk
Historia nie przemawia za Turowem, ale w sobotę to nie będzie miało znaczenia. Liczy się tu i teraz. I pierwsze miejsce.

Choć najbliższy mecz PGE Turów rozegra dopiero w sobotę, to kibice już teraz ostrzą sobie apetyty. Trudno się dziwić. Do Zgorzelca przyjeżdża Trefl Sopot. Jeżeli czarno-zieloni chcą ubiegać się o pierwsze miejsce w tabeli po pierwszej części sezonu zasadniczego, mecz z sąsiadem w tabeli będą musieli wygrać.

Po dramatycznym meczu z Anwilem Włocławek, zakończonym zwycięstwem PGE Turowa po dogrywce 84:79, czarno-zielonych czeka kolejne trudne spotkanie. Zespół trenera Jacka Winnickiego zmierzy się bowiem z sąsiadującym w tabeli Treflem Sopot.

W ostatnich dwóch sezonach zespoły Trefla i Turowa rozegrały aż 15 spotkań w Tauron Basket Lidze. W większości z nich to drużyna ze Zgorzelca występowała w roli faworyta, ale bilans tych spotkań był korzystny dla ekipy z Sopotu (9:6). Najważniejsze zwycięstwa padały jednak łupem zespołu prowadzonego przez trenera Jacka Winnickiego. Tak było w poprzednim sezonie, kiedy w niezapomnianej serii półfinału play-off Turów dwukrotnie musiał odrabiać straty, ale ostatecznie zwyciężył w siódmym meczu i awansował do ligowego finału. - Tych spotkań już chyba nikt nie pamięta. Nie rozmyślamy o nich. Szkoda na pewno tych półfinałów, ale mamy nowy sezon i to na nim najbardziej się skupiamy - powiedział Marcin Stefański.

Wiadomo, że sopocianie pałają żądzą rewanżu. Dało się to wyczuć choćby w pierwszym meczu obu drużyn w bieżącym sezonie, kiedy Trefl walczył bardzo ambitnie, wygrał po dogrywce 86:83 i tym samym przerwał ligową serię dziewięciu zwycięstw Turowa z rzędu.

Emocje, jakie wywołuje zbliżające się spotkanie, nie są tylko związane z meczami z poprzednich sezonów czy aktualną pozycją w tabeli obu ekip, ale także z indywidualną rywalizacją czołowych zawodników Tauron Basket Ligi.

Ronald Moore tym razem stanie naprzeciw Łukasza Koszarka. 29-letni reprezentant Polski w bieżącym sezonie zdobywa średnio blisko 16 pkt i ma 5,5 asysty oraz 3,5 zbiórki na mecz.
Ciekawie zapowiada się także rywalizacja pod koszami, gdzie obie ekipy mają dość szeroki skład. Liderem Turowa jestDaniel Kickert, który zachwy-ca swoją grą nieprzerwanieod ubiegłorocznych play-off. W tym sezonie najlepszy strzelec zgorzelczan (średnio 15 pkt w każdym spotkaniu) miał tylko dwa mecze, w których nie zdobył 10 lub więcej oczek. Australijczyk jest wspierany przez Aarona Cela oraz dwójkę środkowych - Dallasa Lauderdale'a oraz mierzącego 215 cm Johna Edwardsa. Ten ostatni wystrzelił z formą w spotkaniu we Włocławku, kiedy bez problemów uwalniał się spod opieki rywali. Trochę gorzej rosłemu Amerykaninowi szło w obronie, ale zdobycz 22 pkt powoduje, jeśli oczywiście utrzyma formę, że kilkanaście minut na parkiecie należy mu się z marszu. Czołowe role na pozycjach podkoszowych w Treflu odgrywają z kolei Chris Burgess, a także John Turek. Nie wiadomo jednak, czy ten pierwszy do Zgorzelca w ogóle przyjedzie. Według ostatnich doniesień koszykarz opuś-cił Sopot i przeniósł się doportorykańskiego klubu Mets de Guaynabo.
Drugi z wymienionych graczy ma w swoim dorobku srebr-ny medal z Turowem. Były zawodnik klubu znad Nysy Łu-życkiej obecnie jest drugim strzelcem ekipy z Sopotu (średnio 15,2 punktu na mecz). Obaj Amerykanie są w czołowej dziesiątce zbierających TBL, notując odpowiednio średnio 8 oraz 6,9 zbiórki na mecz. Ciekawie powinna wyglądać także rywalizacja Filipa Dylewicza z Konradem Wysockim oraz Adama Waczyńskiego z wracającym do formy Davidem Jacksonem.

Stawką meczu będą nie tylko dwa punkty. Oba zespoły po 20 spotkaniach (nie wliczając rozegranego wczoraj wieczorem spotkania Trefla ze Śląskiem) mają identyczny bilans 15 wygranych i 5 porażek. Zwycięzca będzie o krok od zakończenia pierwszej części sezonu zasadniczego na czele tabeli. - Ten mecz wydaje się kluczowy, bowiem sopocianie mają tyle samo punktów w tabeli, co my. Później pojedziemy powalczyć do Słupska. Teraz liczy się każdy mecz, bowiem w czołówce jest wielki ścisk i nie możemy pozwolić już sobie na porażkę - zauważył skrzydłowy Turowa Aaron Cel.

Podobnego zdania jest obrońca zespołu ze Zgorzelca Michał Chyliński. - Będziemy grali z doświadczoną drużyną, która chce w tym roku tak samo jak my grać o najwyższe cele. Ich siłą jest szybki atak, który napędza Łukasz Koszarek. Drużyna z Sopotu ma też wielu innych groźnych zawodników. Dlatego będziemy musieli powstrzymać ich jako zespół. Musimy narzucić nasz styl gry. Jak nam się uda, to wierzę, że będziemy się cieszyć ze zwycięstwa.

Spotkanie Turowa z Treflem w sobotę, 28 stycznia, o godzinie 17:15. Transmisja w TVP Sport, Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska