Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do redakcji: W Śródmieściu psy są puszczane samopas

MAT
Mikuś - pupil naszego czytelnika, Adama Więcka
Mikuś - pupil naszego czytelnika, Adama Więcka archiwum prywatne
Nasz czytelnik, Adam Więcek, skarży się na psy biegające w Śródmieściu bez smyczy i kagańców.

"Wyszedłem wczoraj wieczorem na spacer ze swoim małym psem, Mikusiem. Na ulicy Pomorskiej nagle rzucił się na nas wielki bernardyn. Nie miał ani kagańca, ani smyczy. Zaatakował mnie oraz mojego pupila. To trwało moment, ale Mikuś został poważnie ranny. Ja też nie wyszedłem z tego bez szwanku. Pies poszarpał mu ubranie. Po chwili podbiegł właściciel bernardyna, który odciągnął zwierzę. Z rannym psem pojechał do weterynarza. Tam założono mu szwy i kołnierz. Stan Mikusia jest ciężki. Najgorsze jest to, że to nie pierwszy raz, gdy na Śródmieściu atakują psy, które biegają luzem. Już kilka razy miałem podobne sytuacje, choć pierwszą tak drastyczną. Podobne kłopoty ma moja matka, która również była atakowana przez psy".

Zdaniem Więcka psy puszczone samopas to codzienność np. w Parku Staszica, czy na śródmiejskich skwerach. "Ludzie za nic mają przepisy, które zobowiązują do trzymania psów w kagańcu i na smyczy. Takich sytuacji, jaka trafiła się mnie, jest o wiele więcej. Zgłosiłem sprawę na policji. Ale funkcjonariusze zignorowali moje wezwanie. Po zabiegu u weterynarza nie wytrzymałem i zatrzymałem przejeżdżający radiowóz. Dopiero wtedy policjanci interweniowali. Właściciel bernardyna dostał mandat. Dziś rano go widziałem. Przeprosił mnie, a jego pies miał już smycz i kaganiec".

Mieliście kiedyś podoby problem? Czekamy na komentarze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska