Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Viagra przychodzi do wszystkich, czyli jak zostałem spamerem

Jacek Antczak
Jacek Antczak
Jacek Antczak
Propozycje przedłużenia penisa przestały mnie prześladować kilka lat temu. Propozycję zakupu viagry i jakiegoś cialis za kilka dolarów dostaję już tylko od czasu do czasu.

Ciekawe, jak to działa? To znaczy - nie te preparaty na potencję, lecz dlaczego informacje o nich dostają też koleżanki z redakcji (no bo chyba nie dlatego, że nie wymyślono kobiecej viagry?), a nawet 20-letni stażyści. Kiedyś, po urlopie, zastałem ponad 1000 listów z rekomendacją od zadowolonych klientów, którzy kupili niebieskie tabletki 80 procent taniej niż w aptece. Nie skusiłem się. A korciło, taka wyprzedaż!

Listy z Nigerii pamiętam dwa. Interesujące. Ktoś tam dysponował milionami dolarów i obiecywał, że jak tylko podam mu numer konta, to się ze mną podzieli. Z kolei moi "ukraińscy korespondenci" mylą branżę, w której pracuję i zapraszają na konferencje biznesowe. Muszę tylko ujawnić swoje dane i od razu zrobię wielki - nomen omen - interes.

W ostatni weekend - cisza, nie licząc 18 mejli polecających rewelacyjną amerykańską dietę, zalecaną na czas recesji. Nawet dziś rano niejaka Lucie, a potem Hellen w listach zatytułowanych "HCG Diet Reviews" przypominają, że gdy wejdę na pewną stronę, to zobaczę, jak wielu ludzi sukcesu dzięki tej diecie odniosło życiowy sukces. Czyli schudło.

Chyba każdy, kto ma dostęp do internetu, zmaga się ze spamem. Wielu się nabiera i w najlepszym razie traci prywatne dane, w najgorszym - realną gotówkę. Wczoraj wrocławski sąd też się z nim zmierzył. A dokładnie - ze spamerami buszującymi kilka lat temu na portalu Nasza Klasa. Zostali uniewinnieni. - Co nie jest zakazane, jest dozwolone - skwitował sędzia.
Bo przecież nie było zakazane założenie sobie 88 profili na popularnym portalu, zapraszanie "znajomych", którym proponowało się zrobienie quizu na inteligencję.

W realu każdy z nas ma znajomych, którzy znajomym i znajomym znajomych robią testy na inteligencję: jesteś idiotą

W realu też każdy z nas ma znajomych, którzy znajomym i znajomym znajomych robią takie testy. Z tym, że za ogłoszenie wyników ("Jesteś debilem" - upośledzenie umysłowe lekkie, "Spadaj, idioto - upośledzenie umysłowe znaczne, "Geniusz się znalazł" - IQ powyżej 190) nie pobierają żadnych opłat. Inteligentni spamerzy z Naszej Klasy za esemesowe wyniki quizu pobierali po 23 złote na głowę od inteligentnego znajomego.

Nie wiem, czy gdyby tych spamerów made in Poland wsadzić do więzienia (co im groziło), byłoby to ostrzeżeniem dla innych, którzy codziennie za pomocą sprytnych programów, atakują nas "niechcianą korespondencją". Może nawet na jakiejś "naszejceli" czy "naszychwyrokach" (były już portale dla kumpli po odsiadkach) dalej by spamowali. Tyle że grypserą.

Ale wiem, że w sieci czyha na nas coraz więcej niebezpieczeństw, o których ludziom (dziś powinno się używać synonimu: "unikalnym użytkownikom") niedawno nawet się nie śniło. I że każdy może kiedyś zostać spamerem, nawet mimo woli. Ja już jestem - kilka lat temu wysłałem ludziom z książki adresowej zaproszenie na spotkanie. "Automat pocztowy" uznał, że jest niemożliwe, by ktoś chciał wysyłać tyle listów naraz. I ogłosił wyrok: zablokowanie możliwości wysyłania mejli. Na tydzień.
Na spotkanie nikt nie przyszedł. Nawet z naszej, to znaczy z mojej, klasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Viagra przychodzi do wszystkich, czyli jak zostałem spamerem - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska