Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotel Gołębiewski w Karpaczu znów może mieć problemy

Rafał Święcki
Gigantyczny hotel pod Śnieżką gościł pod koniec grudnia wielu turystów, mimo że nadzór budowlany zezwolił na otwarcie wyłącznie dwóch z dziewięciu pięter hotelu. Jeżeli okaże się, że goście przebywali także na innych kondygnacjach właścicielowi obiektu grozi mandat. Nawet 187 tysięcy złotych.

258 miejsc - tyle Gołębiewski w Karpaczu oferuje miejsc noclegowych według deklaracji złożonej przez dyrekcję obiektu. Urzędnicy wydali warunkowe pozwolenie na użytkowanie dla dwóch restauracji, patio, recepcji, zaplecza oraz znajdujących się tam pokoi. A to mała część ogromnego hotelu, w którym jest 880 pokoi, 20 apartamentów i 32 sale konferencyjne.

Właściciel nie mógł otworzyć go w całości, bo na chwilę przed zakończeniem inwestycji, w 2010 roku okazało się, że budynek jest o 4,5 metra za wysoki. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego na wniosek inwestora dopuścił do użytkowania część pięter. Ale był warunek: dostosowanie budynku do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Z informacji, które uzyskaliśmy, wynika, że używano kondygnacji, które były nieobjęte decyzją. Na jednej z nich w tamtym roku zorganizowano występ Dody. Z kolei w jednej z dwóch ogromnych sal konferencyjnych wyprawiono przyjęcie na kilka tysięcy gości. A w okresie świąteczno-sylwestrowym w hotelu przebywało codziennie ponad 2500 osób.

Na tę liczbę, nieprzystającą do ilości oficjalnie zgłoszonych łóżek, zwrócił uwagę Grzegorz Kubik, radny w Karpaczu. Zdaniem Kubika Powiatowy Nadzór Budowlany w Jeleniej Górze nie dopełnił obowiązków służbowych, bo nie zainteresował się, co dzieje się na piętrach niedopuszczonych do użytku.

Radny mówi, urzędnicy powinni zrobić to przy okazji przedłużania okresu warunkowego pozwolenia na użytkowanie. Decyzję podjęto, by inwestor mógł dokończyć przebudowę hotelu, bez konieczności jego zamykania. Pierwotny termin minął bowiem wraz z końcem roku.

- Jak to jest możliwe, że przy tej okazji inspektor nadzoru budowlanego nie zauważył, że użytkowane są inne poziomy? - zastanawia się radny, który poskarżył się na działania urzędnika u jego zwierzchników.

Kubik nalega, by Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego w Warszawie skontrolował wszystkie działania podjęte w nadzorze powiatowym w związku z budową hotelu Gołębiewski.

Jacek Radwan, powiatowy inspektor budowlany, odpiera zarzuty wyjaśniając, że już sprawdzał, które kondygnacje są użytkowane.
- Przeprowadziliśmy kontrolę jesienią. Nie stwierdziliśmy naruszeń, bo obiekt był prawie pusty - wyjaśnia inspektor.

Jednak po rozmowie z nami Radwan postanowił, że w Gołębiewskim przeprowadzi jeszcze jedną kontrolę.

Jeśli udowodni inwestorowi, że korzysta z kondygnacji nie objętych pozwoleniem, może nałożyć na niego mandat w wysokości od 75 do ponad 187 tysięcy zł.

Dyrekcja hotelu nie chciała z nami rozmawiać w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hotel Gołębiewski w Karpaczu znów może mieć problemy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska