Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mila: W maju znów chcę wejść na lampę

Paweł Kucharski
Z Sebastianem Milą, najlepszym sportowcem na Dolnym Śląsku w 2011 roku, rozmawia Paweł Kucharski.

Pierwszy raz znalazł się Pan wśród laureatów plebiscytu na najlepszych sportowców Dolnego Śląska i od razu go wygrał. Debiut wymarzony...
To coś niesamowitego i wyjątkowego. Pierwsze miejsce jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Przede mną na scenę wchodziło wielu wybitnych sportowców z olbrzymimi sukcesami. Dziękuję kibicom za oddane głosy. To im chciałbym dedykować tę nagrodę. Oni zasłużyli na nią najbardziej. Jest to nagroda, którą odebrałem sam, ale reprezentując całą drużynę Śląska Wrocław. Wcześniej, w Wielkopolsce i Gdańsku, brałem już udział w plebiscytach, ale na najlepszego piłkarza. Na tak dużym jak ten jestem po raz pierwszy. Powtórzę raz jeszcze, to coś wyjątkowego. Mogliśmy zobaczyć i usłyszeć tak wielu utytułowanych sportowców, dlatego jest mi niezmiernie miło wygrać. Zrobię wszystko, by Śląskowi szło tak dobrze, jak w minionym roku.

Tak sobie myślę, że to wyróżnienie pomoże Panu jeszcze bardziej poczuć się wrocławianinem...
Rzeczywiście, prawdą jest, że z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc i z roku na rok czuję się bardziej zżyty z tym miastem i jeszcze bardziej emocjonalnie do niego podchodzę. Identyfikuję się z Wrocławiem, a miarą tego jest to, że moja córeczka urodziła się właśnie tutaj, i czy tego chce,czy nie, ona już zawsze będzie wrocławianką. Tym bardziej jest mi niezmiernie miło tutaj żyć i przeżywać te wspólne emocje z kibicami.

Oprócz Pana w dziesiątce laureatów znalazł się także Piotr Celeban. Aż strach pomyśleć, ilu Was, piłkarzy Śląska, przyjedzie za rok, jeśli spełnicie marzenia wszystkich kibiców Śląska...
Bardzo chcemy, żeby była oka-zja do świętowania mistrzostwa, o którym mówimy. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało. Odkąd gram w Śląsku, zawsze mamy niesamowite wsparcie kibiców. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca, a my się odwdzięczymy tytułem najlepszych w kraju.

Co będzie spełnieniem Pana sportowych ambicji w tym roku? Upragnione mistrzostwo Polski ze Śląskiem czy może występy w reprezentacji Polski na Euro 2012?
To są dwie miłości, ale różne miłości. To tak jak z mamą, siostrą i żoną. Kocham je wszystkie, ale ta miłość wyrażana jest w inny sposób. Tak samo byłoby z mistrzostwem Polski i występem na Euro 2012. Chciałbym bardzo, aby obie te rzeczy się spełniły.

Odpoczął Pan trochę od futbolu w okresie świąteczno-noworocznym?
Tak, odpocząłem, ale głód gry jest już naprawdę duży. Te emocje, które się zbliżają, są tak duże, że ze zniecierpliwieniem czekam na przygotowania do rundy rewanżowej i pierwsze mecze o punkty.

Przed Wami ogrom ciężkiej pracy. Ale gdy ma się świadomość tego, o jak dużą stawkę przyjdzie grać, to ta zimowa harówka przychodzi chyba łatwiej.
Wypracowaliśmy sobie taką sytuację, w której będziemy walczyć o najwyższe cele. Rzeczywiście, każdy z nas jest tego świadomy i było to widać po pierwszych treningach. Każdy z nas jest absolutnie skoncen-trowany, przygotowany i chce ciężko pracować. To dobry znak. Wiemy o tym, że aby walczyć o mistrzostwo Polski, to trzeba trenować jeszcze więcej i jesz-cze mocniej niż do tej pory.

Jedna chwila, jeden moment z minionego roku, które najmilej Pan wspomina?
Taka chwila, której nie zapomnę do końca życia, była wtedy, kiedy pojechaliśmy do Rynku świętować wicemistrzostwo Polski. Było nas bodajże dziesięciu piłkarzy, było mnóstwo kibiców, paliły się race. Szliśmy, ale właściwie sami nie wiedzieliśmy dokąd, bo nic nie było widać. Prowadził nas Przemek (Piwowarski - dop. PK) z kibiców i w pewnym momencie, gdy doszliśmy pod lampy, ktoś krzyknął: "Dawaj, wchodzimy!". Tę sytuację będę zawsze dobrze wspominał. Wszedłem na tę lampę i już wtedy sobie pomyślałem, że jeszcze tu kiedyś wrócę.

W maju?
Mam nadzieję. Moja mama, gdy dowiedziała się, że wchodziłem na tę lampę, nie była zadowolona. "Synku, co ty wyprawiasz?" - pytała ze zdziwieniem. Ale ja i tak mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, żeby znów wejść na lampę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska