ZOBACZ: Mieszkańcy bez prądu i wody. Spółdzielnia rozkłada ręce
Dopiero po naszej interwencji w środę (14 grudnia) na własny koszt MPWiK zamontowało dla tego budynku prowizoryczny punkt poboru wody przy hydrancie.
Prezes spółdzielni, Wiesław Banach, tłumaczy że nie chciał beczkowozu, bo to strata pieniędzy. Dlatego poprosił MPWiK, by zainstalowało hydrant, bo można z niego korzystać przez 24 godziny na dobę. A beczkowóz przyjeżdżałby tylko w określonych godzinach. Zapewnia też, że woda była już w środę wieczorem...
- Awarii, by nie było gdyby ktoś nie podpalił budynku- oskarża mieszkańców wieżowca prezes spółdzielni. - To nie prawda. Wodę i ogrzewanie mieliśmy dopiero w poniedziałek 19 grudnia wieczorem - mówi pani Marta, mieszkanka bloku. -Jak zadzwoniłam w poniedziałek popołudniu do prezesa, spytałam się kiedy będzie ciepła woda i ogrzewanie, bo w końcu zawsze regularnie płacę rachunki i oczekuję odpowiedzi to nie chciał ze mną rozmawiać i rzucił słuchawką - opowiada pani Marta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?