- Ofiara została obezwładniona i siłą wciągnięta do samochodu - mówi Magdalena Korościk, rzeczniczka policji. - Tam napastnik zakleił chłopakowi usta taśmą i naciągnął kaptur na głowę, potem związał ręce i nogi.
Kierowcą samochodu był 47-letni mężczyzna, jak się później okazało, pomysłodawca porwania. Przestępcy wywieźli swoją ofiarę do opuszczonego lokalu gospodarczego przy ul. Niepodległości w Wałbrzychu. Należy on, podobnie jak samochód, który posłużył porywaczom, do 23-letniego mieszkańca miasta. On również jest zamieszany w tę sprawę. Jak zeznali porywacze, mieli zamiar zażądać za chłopaka 300 tys. zł okupu.
Nawet najstarsi wałbrzyscy policjanci i śledczy nie pamiętają takiego przestępstwa. Młody człowiek został przecież porwany w dzień. Nikt nie reagował, kiedy wciągano go do auta. Ale ostatecznie został uwolniony po paru godzinach, dzięki zwykłym przechodniom.
Osiemnastolatek wykorzystał fakt, że na chwilę został pozostawiony sam w pomieszczeniu i uwolnił się z więzów. Zaczął uderzać w okienne rolety i wzywać pomocy. Ludzie przechodzący ulicą usłyszeli odgłosy i jedna z kobiet natychmiast poinformowała policję.
Mundurowi szybko zjawili się na miejscu i uwolnili 18-latka. Błyskawicznie zatrzymali też trójkę mężczyzn zamieszanych w porwanie. Wtedy okazało się, że najstarszy z porywaczy jest... stryjem porwanego.
- Mężczyźni w wieku 47 i 19 lat usłyszeli zarzut wzięcia i przetrzymywania zakładnika. To przestępstwo, za które grozi nawet dożywotnie więzienie - mówi Bożena Jażdżyk. - Obaj zostali aresztowani na trzy miesiące.
Wobec trzeciego z mężczyzn, zamieszanego w porwanie, prokuratura zastosowała dozór policyjny. Usłyszał on również zarzut współudziału w porwaniu. Grozi mu za to nawet pięć lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?