Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zoperowali serce bez otwarcia klatki piersiowej

Marta Gołębiowska
- Wchodzę na trzecie piętro bez uczucia wyczerpania - zapewnia Józef Motyl
- Wchodzę na trzecie piętro bez uczucia wyczerpania - zapewnia Józef Motyl fot. Tomasz Hołod
Pionierski zabieg naprawy zastawki mitralnej bez otwierania klatki piersiowej przeprowadzono w poniedziałek, 28 listopada, w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla we Wrocławiu. W poniedziałek lekarze chwalili się, że wszystko przebiegło jak należy.

Dotychczas przy takich operacjach konieczne było rozcinanie klatki i wymiana zastawki, a pobyt w szpitalu wydłużał się nawet do kilku tygodni. W tym przypadku pacjent mógł wrócić do domu już w trzeciej dobie po zabiegu.

62-letniego Józefa Motyla przez trzy godziny operował zespół pod kierownictwem prof. Krzysztofa Reczucha i dr Doroty Kratochwil-Kustrzyckiej. Operacja kosztowała ok. 100 tys. zł, z czego prawie 80 tys. zł wyłożył szpital, a 20 tys. zł za pobyt pacjenta w placówce pokrył Narodowy Fundusz Zdrowia.
Lekarze dotarli do serca drogą naczyniową i spięli płatki zastawki mitralnej niewielkim klipsem, dzięki czemu natychmiast podjęła ona normalną pracę. Krew przestała się cofać, a serce od tego momentu funkcjonuje wydajniej.

Zabiegi takie przeprowadza się od niedawna w Europie i Stanach Zjednoczonych. Najwcześniej, dwa lata temu, rozpoczęli je lekarze w Niemczech. W Polsce dotychczas przeprowadzono ich siedem - w Zabrzu i w Bydgoszczy. Teraz pojawiła się taka możliwość we Wrocławiu.

Józef Motyl opowiadał dziennikarzom, że czuje się znakomicie. Sprawiał wrażenie szczęśliwego i sprawnego.
- Czuję się znacznie lepiej nie tylko fizycznie, ale też psychicznie - podkreślał pacjent.
Nowatorska operacja była dla niego szansą, bo kardiochirurdzy nie zakwalifikowali go do operacji przy otwartej klatce piersiowej, a leki już mu nie pomagały. Dodał, że po operacji dużo łatwiej mu się oddycha, a drobny wysiłek nie stanowi dla niego już problemu.
- Mieszkam na trzecim piętrze i codzienne wchodzenie po schodach było dla mnie wyczerpujące - wspomina czasy przed zabiegiem pan Józef.

Prof. Piotr Ponikowski, szef kliniki kardiologii w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla, mówi, że to krok milowy w leczeniu chorób serca i w działalności szpitala.
- Już w przyszłym tygodniu wybierzemy kolejnych dwóch pacjentów, którym uszczelnimy zastawkę w identyczny sposób - zapowiada prof. Ponikowski.
Jakich korzyści należy się spodziewać? - Zależy nam nie tylko na przedłużeniu życia pacjenta, ale też na poprawie jakości życia - wyjaśnia profesor.

Co działa źle

Niedomykalność zastawki mitralnej dotyczy co piątego pacjenta z uszkodzonym sercem, a takich osób jest w Polsce ponad milion. Osobom, które skończyły 70 lat, często odmawia się operacji. Zastawka mitralna oddziela lewy przedsionek od lewej komory. Zamykają ją dwa płatki. Natomiast niedomykalność mitralna to stan, w którym krew w czasie skurczu cofa się z lewej komory do lewego przedsionka. Przyczyną schorzenia jest zazwyczaj uszkodzenie serca przez zawał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska