Tomasz W., 31-letni kawaler, oskarżony jest o prowadzenie agencji towarzyskich w wynajmowanych mieszkaniach w różnych punktach Wrocławia, np. przy ul. Pochyłej czy Więziennej. Za godzinę klient płacił od 100 do 500 złotych, za noc - 3 tysiące złotych.
Tomasz W. i 29-letni Tycjan K. - bezrobotny malarz po zawodówce, ojciec trójki dzieci - dostawali połowę z honorarium, jakie od klienta otrzymywała prostytutka. Pierwszy z nich miał też własne legalne interesy. Prowadził między innymi sklep z zabawkami. Żeby zorganizować prostytutkom klientów, zamieszczali ogłoszenia ze zdjęciami zatrudnionych u nich kobiet na internetowych serwisach. Tomasz B. i Dariusz B. ochraniali pracujące w agencjach kobiety. Zajmowali się też dowożeniem ich do domów klientów.
W piątek Maciej Skórniak, przewodniczący składu sędziowskiego wysłuchał wyjaśnień oskarżonych. Wyłączył do oddzielnego postępowania sprawę Karoliny M., która według prokuratury była telefonistką. Umawiała pracujące dla gangu prostytutki z klientami.
Następne posiedzenie sąd wyznaczył na 4 stycznia. Do wysłuchania ma aż 45 świadków. Szefowie gangu cały czas pozostają na wolności. Ciągle szuka ich policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?