Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest Monika?

Edyta Golisz
W Sądzie Okręgowym w Legnicy rozpocznie się w środę niezwykły proces.

Na wokandę wraca po kilkunastu latach sprawa jednego z najgłośniejszych w Polsce porwań dzieci w latach 90. Półtoraroczną wówczas Monikę uprowadził jej ojciec Robert B. Sprawa była bardzo głośna w telewizji, stacjach radiowych i gazetach.

Roberta B. zatrzymano 3 lata po porwaniu. Był w Wiedniu. W prokuraturze przyznał się do uprowadzenia dziecka, jednak zmieniał zeznania co do losu Moniki. Wszystko wskazywało na to, że ją sprzedał. Do dziś nie udało się wyjaśnić, co się stało z dzieckiem, ponieważ Robert B. znowu uciekł z Polski - tuż przed rozpoczęciem procesu.

Jednak środowa rozprawa odbędzie się z jego inicjatywy. 14 lat po porwaniu Robert B. ujawnił się i poprosił polski wymiar sprawiedliwości o tzw. list żelazny, który do zakończenia procesu gwarantuje mu nietykalność. Mężczyzna chce wyjaśnić sprawę do końca. Nie wiadomo, czy ruszyło go sumienie, czy chodzi o coś innego. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.

Ojciec uprowadził wózek z córeczką 16 lipca 1994 roku. Monika była przeziębiona. Teściowie Roberta B. poszli z ukochaną wnuczką do lekarza. Ojciec dziecka wybrał się z nimi. Gdy dziadkowie weszli do apteki w centrum Legnicy, aby wykupić lekarstwa, Robert B. uciekł z wózkiem.
Dziadek Moniki przypłacił to życiem - zmarł na serce wkrótce po porwaniu. Monika, jeśli żyje, ma dziś prawie szesnaście lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska