Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panasewicz: Pokażemy nowe oblicze muzyki Lady Pank

Marta Wróbel
fot. Tomasz Hołod
Z wokalistą zespołu Lady Pank Januszem Panasewiczem, przed koncertem w Hali Ludowej, rozmawia Marta Wróbel

Trzydzieści lat temu 26-latek z wrocławskiego Sępolna nagrał piosenkę, której tytuł dał nazwę zespołowi Lady Pank. Skomponowana i zaśpiewana przez Jana Borysewicza "Mała Lady Punk" była pierwszym utworem waszej grupy. W chwilę po ukazaniu się tej piosenki dołączył pan do zespołu i na kolejnych kompozycjach z debiutanckiego krążka Lady Pank słychać już głos Janusza Panasewicza. Jak wspomina pan swoje początki w zespole?

"Mała Lady Punk" powstała w 1981 roku, ale jako zespół spotkaliśmy się dopiero rok później, dlatego 30-lecie Lady Pank zaczynamy świętować w 2012 roku. Teraz w grudniu to nie my, ale Mała Lady jest jubilatką i jej należy się szampan i kwiaty. Mała Lady Pank była sygnałem dla nazwy zespołu, ale ta piosenka nawet nie znalazła się na pierwszej płycie. Nagrywaliśmy pierwszą płytę na warszawskim Wawrzyszewie w studiu Tonpressu, który był naszym wydawcą. To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, walczyłem z mazurskim akcentem i innymi nowymi doświadczeniami. Po wypuszczeniu pierwszego singla zaczęliśmy już grać koncerty i wszystko potoczyło się bardzo szybko.

Trzydziestolecie zespołu skłania Pana do podsumowań?
Nagraliśmy w tym roku płytę "Maraton". Maraton to 41 km, więc będę robił podsumowanie za 11 lat. Nie liczę, ile płyt nagraliśmy i ile zagraliśmy koncertów. Najważniejsze jest to, że gramy, na koncerty przychodzi publiczność i możemy sobie pozwolić na takie koncerty jak z Symfonikami Gdańskimi, gdzie pokazujemy nowe oblicze naszej muzyki. Trudno mi znaleźć najważniejsze momenty w karierze Lady Pank - na pewno powstanie zespołu i pierwsze nasze piosenki. Jednak każda kolejna płyta, każdy następny występ, koncert jest dla nas ważnym wydarzeniem.

Skąd wziął się pomysł na krótką, wyjątkową dla zespołu trasę z symfonicznymi
wersjami waszych utworów, które usłyszymy w niedzielę we Wrocławiu?

Dostaliśmy informację, że jest fajna orkiestra składająca się z młodych ludzi z Gdańska, którzy mają pomysł na takie koncerty z zespołami rockowymi. Wysłaliśmy im ponad 30 utworów i dyrygent Andrzej Szczypiorski wraz ze swoim bratem, aranżerem wszystkich kompozycji, wybrali te, które pasują do zagrania przez orkiestrę. Spotkaliśmy się na kilku próbach i okazało się, że wspólnie bardzo dobrze nam się pracuje i tak gramy od dwóch lat.

Publiczność usłyszy i nowe kompozycje Lady Pank, i sprawdzone przeboje? Czy setlista będzie wyglądać podobnie, jak w Gdańsku, Warszawie i podczas koncertu, który odbędzie się w Katowicach? Czy może szykujecie dla wrocławskiej publiczności coś specjalnego?
Poza kompozycjami, które graliśmy do tej pory, pojawi się z pewnością utwór "Mój świat bez Ciebie". Może jeszcze inne nowe piosenki z płyty "Maraton", nie zdradzajmy wszystkiego zawczasu! Dowiedzą się ci, którzy przyjdą na koncert.

Ilu muzyków będzie na scenie 4 grudnia i jak wyglądać będzie oprawa niedzielnego koncertu?
Będą z nami Symfonicy Gdańscy. Koncert we Wrocławiu jest częścią trasy z orkiestrą, ale każdy z tych koncertów jest inny z uwagi na miejsce i publiczność. Nie przygotowujemy z tego powodu żadnych niespodzianek typu różowe klatki, wybuchy czy gadające parówki, które odwracają uwagę od muzyki. Ale będą komfortowe światło, dobre dźwięki i wspaniali wrocławscy fani, którzy, jak sądzę, zaśpiewają ten koncert razem z nami i orkiestrą. Podczas koncertu oprócz zespołu jest na scenie ok. 40 osób i opanowanie tego wszystkiego nie jest proste. Wymaga to ogromnego skupienia, gdy orkiestra zaczyna intonować na przykład motyw z "Gwiezdnych wojen", to dla nas oznacza, że za chwilę my wchodzimy z "Małą wojną". Orkiestra gra z nut i trzeba się do tego dostosować. Tutaj nie ma miejsca na rutynę i niezbędna jest dyscyplina. Podczas koncertów "rockowych", kiedy gramy sami, mamy więcej miejsca na improwizację.

Sceny do klipu promującego singiel "Mój świat bez Ciebie", nagraliście na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Lady Pank był pierwszym zespołem, który się na to zdecydował. Dlaczego akurat tutaj?
Reżyser teledysku, Darek Szermanowicz, tutaj pracuje i cała jego ekipa jest z Wrocławia. To on zaproponował jako miejsce zdjęć będący wówczas jeszcze w budowie nowy stadion. Tego właśnie potrzebowaliśmy, surowych, dużych przestrzeni, właściwie trochę anonimowych, bo myślę, że gdyby ktoś nie wiedział, że zdjęcia powstały właśnie tam, pewnie nie rozpoznałby miejsca.

Lady Pank "Mój Świat Bez Ciebie" making video from Grupa13 on Vimeo.

Grupa Lady Pank będzie we Wrocławiu świętować swoje trzydziestolecie.

Hity "Kryzysowa narzeczona", "Zamki na piasku" i inne, a także nowe piosenki usłyszymy w niedzielę w Hali Ludowej (ul. Wystawowa 1) o godz. 18. Na scenie pojawią się gitarzysta Jan Borysewicz, wokalista Janusz Panasewicz, perkusista Kuba Jabłoński i gitarzysta basowy Krzysztof Kieliszkiewicz z orkiestrą. Bilety są po 60, 80, 100, 120 i 140 zł. Można je kupić w kasie hali, Empikach i na www.eventim.pl i www.biletin.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska