Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak dalej piłka nożna nie może wyglądać

Andrzej Padewski
Marcin Osman
- Uważam, że delegaci na zjazd w grudniu 2012 roku będą zmuszeni podjąć zdecydowane kroki w celu odnowy nie tylko moralnej i sportowej, ale też wizerunkowej PZPN. Jeżeli tego nie zrobimy, cierpliwość sponsorów i samorządów - które finansują piłkę nożna - wyczerpie się - mówi prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Padewski.

Nie wiedzie się ostatnio PZPN-owi. Najpierw sprawa orzełka, teraz afera z taśmami. To przypadek, Pana zdaniem, czy może efekt skostniałej struktury czy działaczy?
To na pewno nie jest przypadek. To błędy w zarządzaniu, kuleje nadzór nad działaniami i brak kontroli działaczy czy pracowników odpowiedzialnych za poszczególne projekty czy uchwały. W tym wypadku winna jest struktura i ludzie.

Panie prezesie słuchał Pan taśm? Co Pan o nich sądzi?
Tak, słuchałem, lecz na ich podstawie nikogo nie osądzam. Nagraniami powinny zająć się odpowiednie organy państwa i w przypadku udowodnienia jakichkolwiek nieprawidłowych działań prezesa czy sekretarza wyciągnąć konsekwencje. Do momentu gdy komuś nie udowodni się winy zgodnie z prawem jest niewinny. Jeżeli zostaną postawione zarzuty to niezawisły, sąd ustanowi dla PZPN kuratora, który musi zwołać Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PZPN

Co Pan prywatnie myśli o Zdzisławie Kręcinie? Jest Pan zaskoczony, że brał udział w takich rozmowach?
Uważam, że jeżeli prowadził tak jak mówił grę z Grzegorzem Kulikowskim, to była to niebezpieczna gra, przez która ma teraz kłopoty.

Mówi się, że dziś zostanie odwołany ze stanowiska sekretarza generalnego PZPN. Pan co prawda nie jest we władzach związku, ale zapewne słyszy Pan co się mówi w kuluarach. Zatem to prawda?
Aby odwołać Sekretarza Generalnego musi paść taki wniosek na posiedzeniu Zarządu - to po pierwsze. Po drugie musi za tym wnioskiem głosować większość członków tego zarządu. Nie wiem, jak zachowają się jego członkowie. Jeżeli chodzi o kuluary, to mam do nich 360 km.

Gdyby do Pana należał jeden z głosów, to jak by Pan zagłosował?
Całe szczęście nie jestem we władzach PZPN i nie muszę się nad tym zastanawiać.

Czy nie lepiej byłoby zaczekać do momentu, aż sprawę wyjaśni prokuratura?
Tak właśnie myślę i tak bym wnioskował.

A jest Pan zaskoczony, że prezes Lato nie broni już tak zaciekle Kręciny? Mówi, że afera to efekt wieloletniej, prywatnej znajomości Kulikowskiego i Kręciny.
Nie wiem, kto kogo zna w PZPN. Wcześniej powiedziałem, że sekretarz prowadził niebezpieczną grę, która teraz wygląda na niebezpieczną dla niego.

Myśli Pan, że gdyby jutro pojawił się wniosek o odwołanie prezesa Laty, członkowie zarządu zdecydowali by się na to?
Jeżeli prezes Lato taki wniosek postawi, to pewnie członkowie Zarządu za nim zagłosują.

Jakie są statutowe możliwości odwołania prezesa PZPN-u? Kto może to zrobić?
Prezesa PZPN może odwołać Walne Zgromadzenie związku, na przykład na skutek skazania przez sąd za przestępstwo popełnione umyślnie. Taki wniosek składa się do porządku obrad walnego zgromadzenia i głosuje. Taka teraz nie nastąpi, bo w przyszłym roku odbędzie się zjazd wyborczy, na którym wybierane będą nowe władze.
Następną sytuacją jest zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zjazdu, na którym taki wniosek mógłby paść. Nadzwyczajny zjazd odbywa się na wniosek 2/3 członków Zarządu PZPN i nie przerywa kadencji. Jeżeli 2/3 członków Zarządu nie będzie chciało zwołać Nadzwyczajnego Zjazdu może to zrobić 1/3 ogółu członków PZPN. Powiedzmy, że mamy 6 tysięcy klubów, to dwa tysiące musi złożyć taki wniosek. Taki zjazd wówczas odbywa się w terminie trzech miesięcy od daty złożenia wniosku. Teoretycznie zbieramy wnioski klubów o zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia np. przez grudzień, składamy wniosek 2. stycznia, wtedy w kwietniu mógłby odbyć się Nadzwyczajny Zjazd.

Co Pan sądzi o działaniach Pani minister Muchy? Zgłosiła sprawę do prokuratury, chce rozmawiać z Platinim.
Takie prawo pani minister.

Uważa Pan, że rewolucja w związku jest potrzebna, jakiś rodzaj odnowy moralna? Czy jest Pan raczej zwolennikiem ewolucji, nie rewolucji.
Jestem zwolennikiem ewolucji. Jeszcze żadna rewolucja nie przyniosła oczekiwanych efektów. Uważam, że delegaci na zjazd w grudniu 2012 roku będą zmuszeni podjąć zdecydowane kroki w celu odnowy nie tylko moralnej i sportowej, ale też wizerunkowej PZPN. Jeżeli tego nie zrobimy, cierpliwość sponsorów i samorządów - które finansują piłkę nożna - wyczerpie się.
Razem z moimi współpracownikami zamierzamy spotykać się z prezydentami, burmistrzami oraz wójtami, by omawiać bieżące wydarzenia w PZPN. Bez ich wsparcia finansowego nie ma piłki nożnej. To musi teraz dotrzeć do władz związku. Trzeba zadbać o to, aby dotarło to do nich szybko.

Zapytam trochę patetycznie - PZPN będzie, lepszy po jutrzejszym posiedzeniu zarządu?
Odpowiem patetycznie. Czy po tym tekście pana gazeta będzie lepsza? Nie. Na wszystko trzeba trochę poczekać. Ale a, delegaci naszych klubów i Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej - Andrzej Kowal, Wojciech Bochnak, Andrzej Bolisęga, Marcin Orzeszek - wierzymy w to, że można i trzeba PZPN zmieniać. Tak dalej piłka nożna nie może wyglądać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska