Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Testy gimnazjalne trudne? To chyba żart (ROZMOWA)

Redakcja
Z dr. Jerzym Lackowskim, dyrektorem Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawiała Edyta Tkacz

Na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej są przykładowe testy gimnazjalne w nowej formule. Część nauczycieli stwierdziła, że pytania są potwornie trudne. Uczniowie chcą słać protesty do MEN. Nowy egzamin jest trudniejszy?

To chyba jest jakiś żart. Przejrzałem te testy i uważam, że są zbyt łatwe. Na przykład na teście z polskiego jest fragment z "Zemsty". A do tego m.in. takie pytanie: "Dlaczego Papkin przyjmuje zlecenie Cześnika? A. Bardzo chce mu pomóc. B. Jest odpowiedzialnym człowiekiem. C. Uważa się za znawcę kobiet. D. Bardzo się nudzi". Takie zadanie jest w stanie rozwiązać uczeń szkoły podstawowej, tymczasem zadaje się je 16-latkom.

I to właśnie jest zbyt łatwe pytanie?

Zadania zbudowane są przeważnie tak, że coś jest opisane, a poniżej pojawiają się proste instrukcje. To znowu klasyczne testy wyboru, nawet nie ma tu próby zmuszenia ucznia do myślenia.

Ale przecież słychać liczne głosy krytyki, że testy są za trudne, a pytania niejasno sformułowane.

Ja uważam, że mamy raczej do czynienia z obniżaniem wymagań.

Na czym to obniżanie wymagań polega?

Na egzaminie powinny się pojawić jakieś bardziej skomplikowane problemy. Tymczasem pytania są oczywiste. Warto sobie na przykład zadać pytanie: po co uczymy języka ojczystego w szkole? Uczeń po dziewięciu latach nauki powinien na egzaminie zaprezentować umiejętność posługiwania się tym językiem. Tymczasem wymaga się od niego odpowiedzi na pytanie, czego chciał Cześnik. Niedługo dojdziemy do pytań typu: "W kim kochał się Zbyszko z Bogdańca?". Na teście z historii brakuje zadań, w których trzeba na przykład ocenić dane zjawisko. Rozumiem, że część zadań w teście musi być łatwiejsza, bo przecież przygotowujemy je także dla uczniów przeciętnych czy słabych. Ale dlaczego nie ma też zadań trudniejszych dla uczniów zdolnych? Wrzucamy wszystkich do tej samej maszynki, z której mają wyjść jednakowi. I byleby nie próbowali samodzielnie myśleć.

Na egzaminie nie będzie już jednego testu humanistycznego, ale osobno język polski i osobno historia z WoS-em. Podobnie matematyka zostanie oddzielona od przedmiotów przyrodniczych. To dobry pomysł?

Myślę, że tak. Dzięki temu testy gimnazjalne zaczynają wreszcie przypominać egzamin. Tak jak na maturze wydzielony jest język ojczysty i matematyka. Do tej pory mieliśmy różne przedmioty, na przykład matematykę i biologię, powrzucane do jednego worka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska