Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janowski: Wielu mnie teraz oczernia, ale ja chcę być mistrzem świata

Wojciech Koerber
fot. piotr warczak
Maciej Janowski o powodach zmiany klubu, reakcjach kibiców i dziwnych zagrywkach nowego pracodawcy.

Z Maciejem Janowskim, indywidualnym mistrzem świata juniorów, który w wieku 20 lat zmienił Betard Spartę Wrocław na Tauron Azoty Tarnów, rozmawia Wojciech Koerber

Oswoiłeś się już z myślą, że nie jesteś zawodnikiem Betardu Sparty?
Teraz jest już OK, normalnie. Choć ostatnie dni wymęczyły mnie jak cały sezon.

Dlaczego nie odbierałeś ostatnio telefonów? Obawiałeś się, że zmiękniesz i ktoś wpłynie na zmianę Twojej decyzji? To nie tak, że nie odbierałem. W USA telefon też miałem włączony, ale wyciszony i leżał sobie na dnie torby. Nie chciałem o tym wszystkim myśleć, a i tak codziennie się budziłem i myślałem, co zrobić. Nie byłem jeszcze do końca przekonany co do zmiany klubu.

Taki pobyt za oceanem u boku Grega Hancocka pozwolił jednak do zmiany barw się przekonać. W końcu Amerykanin też będzie jeździł w Tarnowie.
Greg bardzo dużo mi pomaga, zajmuje się moimi kontraktami, podpowiada. W USA miałem zresztą spotkanie w dwóch dużych firmach, które najpewniej będą mnie zaopatrywać w akcesoria żużlowe. Żadne umowy nie zostały jeszcze podpisane, teraz jest czas na budowę budżetów, ale chodziło o to, by ludzie mnie poznali, by porozmawiać. A więc sponsorzy Grega będą pewnie i moimi sponsorami. Poza tym Greg na swoich błędach próbuje mi tłumaczyć, co zrobić, by było jeszcze lepiej. Strasznie ciężko rozstać się z Wrocławiem, z kibicami. Na stadionie pracują wspaniali ludzie i wspaniali ludzie na ten stadion przychodzą, niezależnie od tego, czy wygrywaliśmy. Odchodzę jednak, żeby się rozwijać i mam nadzieję, że wrócę kiedyś do Wrocławia jeszcze lepszy.

Nie wszyscy Twoją decyzję akceptują. Nie myślałeś wobec tego, by wydać jakieś oświadczenie do kibiców?
Wiem, że bardzo dużo ludzi mnie oczernia, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Jak mówię, robię to jednak dla swojego rozwoju. I widzę teraz tych naprawdę najwierniejszych, najlepszych. A jest ich naprawdę sporo, mówią, że wciąż będą moimi kibicami. Jak to słyszę, na jakiś czas zapominam o tym wszystkim. Oni są ze mną, wspierają mnie choćby przez Facebooka. Jeden ze znajomych, który jeździ na zawody po całej Polsce, przyniósł mi ostatnio wielką dynię z wyrytym napisem "dziękujemy, Magic". Gdy w nocy palą się na tym świeczki, wygląda to cudownie, pomaga mi. To jest megamiłe.

Co Cię ostatecznie przekonało do odejścia?
Kurczę, ciężko było myśleć, że nie będę już tu jeździł. I że jak wstanę, to pojadę na mecz do Tarnowa. Tam też będę miał na pewno kibiców, a liczę, że i z tymi we Wrocławiu nie stracę kontaktu. Z tymi, którzy mnie oczerniają, również. Bo to nie tak, że lecę na kasę. Oczywiście, pieniądze są w życiu bardzo ważne, ale to nie jest mój priorytet. To nie jest to, za czym ja podążam. Ja chcę być mistrzem świata.

Ty w Tarnowie, Piotr Świderski w Gdańsku. Co będzie we Wrocławiu?
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Nie wiem też, czy to już przesądzone, że Piotrek odchodzi (według naszej wiedzy przesądzone - WoK). Na pewno jednak pani prezes z trenerem jakąś koncepcję mają. Wrocław zawsze dawał sobie radę.

W USA miałem spotkanie w dwóch dużych firmach. Poznali mnie, najpewniej będą też zaopatrywać w akcesoria żużlowe

Nie masz obaw, gdy chodzi o nowy, tarnowski klub? Do zawodników, którym jest winien setki tysięcy złotych (Ułamek, Kasprzak), wysłał przez kancelarię prawną pisma, w których domaga się od nich milionowych odszkodowań za rzekome nieprzykładanie się do swoich obowiązków? Trzeba mieć tupet.
My już wszystko wiemy. To zagrywka byłych już prezesów, którzy prawdopodobnie zostali już zwolnieni. Ja sprawy dokładnie nie znam, ale dzwoniłem do Rafała Haja i do Grega. Oni mi wytłumaczyli, że nie ma powodów do obaw. Ja jestem bardzo spokojny. Tym bardziej, że jest tam duży sponsor.

Rozmawiał Wojciech Koerber

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Janowski: Wielu mnie teraz oczernia, ale ja chcę być mistrzem świata - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska