Dla nich życie zaczęło się po sześćdziesiątce!

W sumie jest ich aż 24 i skupiają ponad 5 tysięcy słuchaczy, wszędzie brakuje wolnych miejsc.
- Od kilku lat obserwujemy ogromny wzrost zainteresowania tą forma edukacji - przyznaje Stanisława Warmuz z największego w województwie UTW działającym przy Uniwersytecie Wrocławskim.

Tu od kilku dni trwają rozmowy kwalifikacyjne. Zgłosiło się na nie ponad półtora tysiąca osób. Miejsc jest 700.
- Zmieniło się podejście emerytów do życia. Chcą się rozwijać, uczyć i bawić. Dla nich życie zaczęło się po sześćdziesiątce albo nawet po siedemdziesiątce - tłumaczy zainteresowanie UTW Warmus.

Antonina Pająk przeszła już taką rozmowę. Mówi, że zestresowała się jak uczennica w szkole, mimo że na karku ma 72 lata.
- Mam nadzieję, że się dostanę, bo chciałabym znowu się uczyć i znowu bywać wśród ludzi - mówi kobieta.

Uniwersytety to nie tylko wykłady, nauka języków obcych czy obsługi komputera. To spotkania z ciekawymi ludźmi, koła teatralne, muzyczne, wspólne wyjścia do teatru, czy na basen. W dodatku studenci płacą tylko symboliczne opłaty. Są to składki średnio 60 zł za semestr. Opłaty są tak niskie, bo na wielu uczelniach wykładowcami są sami słuchacze: emerytowani nauczyciele, politycy, psychologowie, a sale wykładowe za darmo wynajmują im uczelnie, szkoły lub samorządy.

- Odkąd przychodzę na zajęcia, moje życie wywróciło się do góry nogami - mówi Lucyna Piątkowska ze Świdnicy. Tu UTW działa od roku.
Chętnych jest również więcej niż miejsc. Studenci i pensjonariusze domu dziennego pobytu organizują sobie mnóstwo zajęć.
- Ciągle coś się tutaj dzieje. Wiecznie gdzieś biegamy, coś robimy. Czuję się jak nastolatka - wyznaje pani Lucyna.

Jej koleżanka Helena Banik od kilku lat nie choruje, bo jak twierdzi, nie ma na to czasu. Czas, kiedy samotnie siedziała w domu przed telewizorem i ciągle wyszukiwała sobie coraz to nowe dolegliwości, dawno już jest wspomnieniem.
- Teraz to muszę być zdrowa - mówi dziarsko emerytka. - Tyle wyzwań przede mną.

Andrzej Wasilewski psycholog i terapeuta, który na co dzień pracuje z ludźmi starszymi, potwierdza, że UTW zmieniają podejście do życia.
- Odkrywają, że mają szansę na zrobienie czegoś dla siebie, na co do tej pory brakowało im czasu, bo inne sprawy były ważniejsze - mówi. - Odkrywają tu nowe talenty, poznają przyjaciół i nabierają sił. Poza tym zapanowała u nas moda na aktywne życie emerytów.

Zachęcają do tego m.in. gwiazdy telewizji., np. Teresa Lipowska, 71-letnia aktorka znana z roli Barbary w serialu "M jak miłość".
- Trzeba czerpać z życia pełnymi garściami, zwłaszcza, kiedy tego życia zostało coraz mniej - mówi i dodaje, że zawsze podkreśla, iż stanie przy garnkach to dla niej strata czasu. Zamiast tego, woli wsiąść na rower i jechać przed siebie, albo poczytać fajną książkę.

Seniorów ciosy na macie i ogniste pląsy w tangu
Uniwersytety trzeciego wieku sięgają po coraz to bardziej ekscentryczne zajęcia, by przyciągnąć studentów po sześćdziesiątce. Psychologia, socjologia, wycieczki, aerobik, nauka obsługi komputera czy artystyczne robienie drutach - to już nie wystarcza seniorom. Dlatego szkoły poszerzają swoje oferty np. o kursy samoobrony, na których krewkie babcie uczą się walki z czyhającymi na nie złodziejami torebek z emeryturą.
Na wielu uniwersytetach są też kursy np. tanga argentyńskiego, historii sztuki Japonii czy warsztaty z filmoznawstwa albo malowania na jedwabiu. W niektórych uniwersytetach można też poznać tajniki kinezjologii - nauki o związku między psychologią a fizjologią, ruchem a psychiką. Łączy ona w sobie chemię, biologię, historię, fizykę, psychologię i socjologię.