Argumentował, że przecież to on zatrudnia prezesa i chce znać jego płace. Rację przyznały lokatorowi sądy dwóch instancji i dodatkowo nałożyły kary na prezesa. Chwilę potem z podobnym zarzutem wystąpił mieszkaniec innej olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej.
Jak wygląda sytuacja we Wrocławiu? - Zawsze podaję wysokość swoich zarobków spółdzielcom, jeśli tylko ktoś o to pyta - zapewnia Jerzy Kruk, prezes spółdzielni "Metalowiec". - Oczywiście, gdy ktoś na zebraniu, w nerwach, wykrzykuje "ile pan zarabia", nie dostanie odpowiedzi. Ale wystarczy, że przyjdzie do mnie osobiście, to zawsze udzielę informacji, bo nie wstydzę się swoich zarobków - dodaje prezes Kruk. I podkreśla, że często to sami prezesi tworzą problem zarobków. Dlaczego? Bo zdaniem Jerzego Kruka niepotrzebnie robią z tego tajemnicę albo utrudniają dostęp do informacji. - Członek spółdzielni powinien mieć zawsze dostęp do dokumentów - dodaje.
Jeszcze dalej idzie Daniel Wiśniewski, prezes spółdzielni mieszkaniowej "Piast". - Oczywiście, spółdzielcy powinni znać wysokość moich dochodów i z nimi przede wszystkim powinienem się dzielić tą informacją - przyznaje prezes Wiśniewski. Ale nie widzi przeszkód, by podać tę informację także prasie. - Miesięcznie na rękę zarabiam nieco ponad 8 tys. złotych - zdradza nam Daniel Wiśniewski. Twierdzi, że w porównaniu z innymi dużymi wrocławskimi spółdzielniami to raczej wynik poniżej średniej.
- Jednym z powodów odwołania poprzedniego zarządu spółdzielni były właśnie zarobki i utajnianie ich wysokości przed członkami - wyjaśnia prezes Wiśniewski, zapewniając, że takie praktyki już się w tej spółdzielni skończyły.
Seweryn Chwałek, prawnik i redaktor miesięcznika "Wspólnota Mieszkaniowa", uważa, że prezesi spółdzielni mają wręcz obowiązek ujawniania wysokości dochodów spółdzielcom. Ale już np. nie mediom, bo nie są osobami publicznymi. - Spółdzielnia to wspólnota interesów, a spółdzielcy mają prawo znać system finansowy i decydować o nim - tłumaczy Chwałek. - Bo żeby podejmować decyzje, trzeba znać wysokość dochodów. Zarobki muszą być jawne, choćby dlatego, że członkowie mogą zakwestionować ich wysokość.
We wrocławskich spółdzielniach, do których dzwoniliśmy, największy problem był z zastaniem prezesa. A nikt inny jak tylko on może udzielić informacji o zarobkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?