Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KK Buducnost - PGE Turów Zgorzelec 75:50

Grzegorz Bereziuk
PGE Turów Zgorzelec na otwarcie rozgrywek EuroPucharu uległ w Podgoricy KK Buducnost 50:75. Kluczowa dla losów meczu okazała się trzecia kwarta, po której goście stracili ochotę do gry.

Zgorzelczanie do Czarnogóry udali się prosto po przegranym ligowym meczu z Treflem Sopot. Jak się później okazało lot do Frankfurtu, następnie długie oczekiwanie na połączenie do Czarnogóry i niewiele czasu na przygotowanie do meczu odbiło się na wyniku meczu w Podgoricy.

Pierwsza połowa meczu nie zwiastowała dramatu zgorzelczan. Trener Jacek Winnicki w pierwszej piątce do boju wypuścił Daniela Kickerta, Davida Jacksona, Dallas Lauderdale’a, Giedriusa Gustasa i Michała Chylińskiego. Oba zespoły od początku twardo broniły. Kibice, którzy w niezbyt pokaźnej liczbie przyszli na mecz (wieczorem Czarnogóra grała rewanżowy mecz barażowy do Euro 2012 z reprezentacją Czech) przecierali oczy ze zdumienia, bo żadna z drużyn przez ponad 3 i pół minuty nie potrafiła zdobyć punktów. Pierwsze padły łupem gospodarzy po akcji lidera KK Nikoli Vucevicia. W jego ślady poszedł Cedomir Vitkovac i Czarnogórzanie wygrywali 6:0. Na domiar złego bardzo szybko 3 faule popełnił Kickert. To nie złamało "czarno-zielonych". W kolejnych akcjach cztery pierwsze punkty zdobył dla PGE Turowa Jackson, dwa dorzucił Konrad Wysocki i po 8 min gry było tylko 8:6 dla KK. Pierwszą kwartę gospodarze ostatecznie wygrali 12:7. Dobry mecz w ekipie z Podgoricy rozgrywał wspomniany wcześniej Vitkovac, który w ciągu pierwszych 10 min zdobył 6 pkt.
PGE Turów dzielnie trzymał się w drugiej kwarcie. Goście poprawili grę pod tablicami (5 piłek do przerwy zebrał Dallas Lauderdale), a po trójce Aarona Cela w 13. min ulegał tylko 12:14. Goście poszli za ciosem i po wejściu pod kosz Johna Edwarda był remis 14:14. Amerykanin rozgrywał dobry mecz i w kolejnej akcji zablokował przeciwnika. Niestety podobnie jak Kickert szybko złapał 3 faule i trener Jacek Winnicki miał mocno ograniczone pole manewru. Mimo tego mecz w dalszym ciągu był wyrównany. W 15. min po rzucie zza linii 675cm Konrada Wysockiego goście wyszli na prowadzenie 17:16. Wynik dla zgorzelczan mógł być jeszcze korzystniejszy gdyby udało im się kilka sytuacji zamienić na wydawało się łatwe punkty. Ostatecznie drugą kwartę goście wygrali 19:16 i tracili do rywali bardzo niewiele (26:28).

Trzecia kwarta mocno przypominała rywalizację PGE Turowa z Chimkami Moskwa w eliminacjach do Euroligi. Wówczas Rosjanie wykorzystali moment dekoncentracji rywali i uzyskali przewagę, która ostatecznie pozwoliła im odnieść zwycięstwo.

Choć na otwarcie z dystansu trafił Kickert, to później miejscowi grali zdecydowanie szybciej. W zdobywanie punktów włączyli się Vucević i Jermaine Anderson. Po 5 pkt. tego drugiego w 23. min Buducnost wygrywał 38:31. Miejscowi złapali swój rytm gry i bardzo szybko powiększali prowadzenie. W 27. min po punkcie z linii rzutów wolnych Vitkovaca KK prowadziło już 49:36.
Trener Jacek Winnicki starał się rotować składem, ale sposobu na rozpędzonych gospodarzy graczom PGE Turowa już się nie udało. Grę swojej drużyny bardzo starał się odmienić Michał Jankowski, który zdobywał punkty, a także zbierał piłki i wymuszał faule na przeciwnikach. Po trzech kwartach goście ulegali różnicą 11 pkt. (43:54). Strata okazała się niemożliwa do odrobienia. Bezradni goście pudłowali na potęgę (najskuteczniejszy Jackson zdobył ledwie 9 pkt.), nie wracali do obrony i niemal z każdą kolejną akcją tracili do gospodarzy coraz większy dystans. Ostatecznie KK Buducnost wygrał 75:50.

KK Buducnost - PGE Turów Zgorzelec 75:50 (12:7, 16:19, 26:17, 21:7)

Buducnost: Vucević 18, Anderson 16, Vitkovac 15, Dubljević 12, Krstović 9, M. Popović 6, Mihailović 2, Milosević 0, Bozović 0, A. Popović 0, Ivanović 0, Milosević 0.

PGE Turów: Jackson 9, Cel 7, Wysocki 7, Edwards 7, Lauderdale 6, Kickert 6, Jankowski 5, Gustas 3, Chyliński 0, Mielczarek 0, Gabiński 0, Moore 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska