Poszło o niby prozaiczną, a je-dnak ważną dla żaków rzecz: sprzedaż piwa w klubie studenckim Simplex. Rektor nie chce się na to zgodzić, zasłaniając się prawem. Jednak nie więcej jak 200 metrów od wspomnianego klu-bu, w budynku uczelnianym piwo leje się prosto do kufla i nikt nie protestuje.
Teoretycznie wszystko jest w porządku. Za ponad milion złotych uczelnia odnowiła budynek studenckiego klubu Sim-plex, w którym żacy mogą miło i kulturalnie spędzać czas.
Simplex był dobrze znany już w latach 60. poprzedniego wie-ku. Wtedy było to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc studenckich imprez. Teraz zarówno studenci, jak i władzeuczelni chcieliby przywrócić miejscu dawny blask. Ale w tym miejscu ich drogi się rozchodzą.
Studenci twierdzą, że nie da się prowadzić klubu, w którym gościom będą oferowane same kanapki. Rektor uważa, że jest w stanie iść na wiele ustępstw, ale na piwo nie może się zgodzić, bo przepisy są w tej sprawie nieubłagane. Tak przynajmniej twierdzi rektor.
Bartosz Loba, szef biura prasowego w Ministerstwie Szkolnictwa Wyższego i Nauki, nie do końca podziela ten pogląd. Przyznaje, że w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest mowa o zakazie sprzedaży na terenie szkół. Jednak podkreśla,że nie jest wprost napisane, że chodzi o uczelnie wyższe.
- Należy jednak dodać, że zgodnie ze stosowaną praktyką takie lokale (oferujące alkohol - przyp. aut.) funkcjonują - np. w domach studenta, ale warunkiem jest osobne wejście (i z zachowaniem 100 metrów realnej drogi od wejścia do akademika) - za zgodą rektora - podsumowuje Bartosz Loba. Sugeruje,że to właśnie do rektora należy ostatnie słowo.
Dobitnie potwierdza to przykład właśnie z UniwersytetuEkonomicznego. 200 metrów od Simplexu, w budynku Studium Wychowania Fizycznego i Spor-tu bez problemu napijemy się piwa. W klubokawiarni piwo można kupić zarówno w butelce, jak i dostać kufel złocistego trunku. Prywatny najemca zapewne nie sprzedawałby alkoholu w budynku uczelni bez wiedzy rektora.
Próbowaliśmy zapytać o to prof. Bogusława Fiedora. Najpierw usłyszeliśmy, że o piwie nie będzie z nami rozmawiał. Gdy w końcu zgodził się na roz-mowę, później kilkakrotnie nie odbierał telefonu. Chcieliśmy zapytać, dlaczego jednym nie robi się problemu z piwem, a kultowy Simplex ma z tym kłopot.
Jacek Fabianowicz, szef studenckiego samorządu, twierdzi, że żakom nie chodzi nawet o całodzienną sprzedaż piwa. W czasie trwania zajęć w Sim-plexie mogą przecież proponować inne napoje i jedzenie. Piwo może być sprzedawane np. po godz. 18, gdy w budynkach uczelni nie ma już zajęć. A dzięki dodatkowym dochodom najemca lokalu mógłby zatrudnić ochronę i osoby do sprzątania lokalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?