Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I wybuchła nam Polska

Hanna Wieczorek
Józef Piłsudski
Józef Piłsudski archiwum dziennika bałtyckiego
11 listopada został ustanowiony świętem niepodległości w 1989 roku. Dlaczego? Może dlatego, że tego dnia skapitulowały Niemcy i właściwie zakończyła się I wojna światowa. Może dlatego, że również tego dnia Józef Piłsudski został zwierzchnikiem wojska polskiego - pisze Hanna Wieczorek

Dzień dzisiejszy należy do historycznych, do niezapomnianych, do weselszych, do triumfalnych! Jesteśmy wolni! Jesteśmy panami u siebie! Stało się i to w tak nieoczekiwanych warunkach... Niemcy zbaranieli, gdzieniegdzie się bronią, zresztą dają się rozbrajać nie tylko przez wojskowych, ale przez lada chłystków cywilnych... Dziwy, dziwy w naszej stolicy! Idą Niemcy rozbrojeni w czerwonych przepaskach - idą żołnierze w niemieckich mundurach z polskim orłem na czapce: to wyswobodzeni Polacy z Księstwa Poznańskiego. Idą żołnierze w niemieckich mundurach z francuska kokardą: to dzieci Alzacji i Lotaryngii - śpiewają pieśni francuskie i bratają się z Polakami. Zbratanie zdaje się być ogólne - pękł przymus dyscypliny, runęły przegrody - ludzie są tylko ludźmi".

Taki opis 11 listopada 1918 roku w Warszawie pozostawiła księżna Maria Lubomirska. Stolica oszalała z radości. Bo choć 93 lata temu nikt nie myślał, że ten dzień właśnie stanie się symbolem odzyskania niepodległości przez Polskę, w kraju i na świecie, działy się rzeczy ważne.

To właśnie 11 listopada 1918 roku o godzinie 5 rano w wagonie kolejowym w podparyskim Compiegne marszałek francuski Ferdynand Foch w imieniu państw sprzymierzonych podyktował delegacji niemieckiej warunki zakończenia działań wojennych. Zawieszenie broni zaczęło obowiązywać o godzinie 11. Tego samego dnia abdykował austriacki cesarz Karol I. W Polsce Jarogniew Drwęski został mianowany pierwszym polskim nadburmistrzem Poznania, ale najważniejsze rzeczy działy się w Warszawie. To tam właśnie Rada Regencyjna przekazała władzę nad podległym jej wojskiem Józefowi Piłsudskiemu.

"Wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednostajnienia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju, Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, Brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu. Po utworzeniu Rządu Narodowego, w którego ręce Rada Regencyjna, zgodnie ze swymi poprzednimi oświadczeniami, zwierzchnią władzę państwową złoży, Brygadier Józef Piłsudski władzę wojskową, będącą częścią zwierzchniej władzy państwowej, temuż Rządowi Narodowemu zobowiązuje się złożyć, co stwierdza podpisaniem tej odezwy".

Dan w Warszawie, dnia 11 listopada 1918 roku.
Aleksander Kakowski
Józef Ostrowski
Zdzisław Lubomirski
Józef Piłsudski

Trzy dni później ta sama Rada sama się rozwiązała, ustanawiając wcześniej Józefa Piłsudskiego naczelnikiem Państwa.

"Do Naczelnego Dowódcy Wojsk Polskich Józefa Piłsudskiego. Stan przejściowy podziału zwierzchniej władzy państwowej, ustanowiony odezwą z dnia 11 listopada 1918 roku, nie może trwać bez szkody dla powstającego Państwa Polskiego. Władza ta powinna być jednolita. Wobec tego, kierując się dobrem Ojczyzny, postanawiamy Radę Regencyjną rozwiązać, a od tej chwili obowiązki nasze i odpowiedzialność względem narodu polskiego w Twoje ręce, panie Naczelny Dowódco, składamy do przekazania Rządowi Narodowemu".
Dan w Warszawie, dnia 14 listopada 1918 roku.
Aleksander Kakowski
Zdzisław Lubomirski
Józef Ostrowski

I powstała II Rzeczpospolita. Po 123 lata zaborów Polacy nareszcie mieli własne państwo. Jednak proces odzyskiwania państwowości przez Polskę był stopniowy. Sprawa niepodległości Polski stanęła po raz pierwszy na arenie 5 listopada 1916 r., kiedy to cesarze Niemiec i Austro-Węgier obiecali stworzenie Królestwa Polskiego. W deklaracji nie padła jednak żadna data, nie było także mowy o granicach tegoż Królestwa. Dla wszystkich było jasne, że Niemcy i Austro-Węgry mglistymi obietnicami próbują pozyskać polskich żołnierzy dla swoich wojsk.

14 stycznia 1917 działalność rozpoczyna Tymczasowa Rada Stanu. 12 września tego samego roku obowiązki głowy państwa przejmuje Rada Regencyjna. Wcześniej, bo 14 marca, Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich ogłosiła, że "Polska ma prawo do całkowitej niepodległości". Jednak prawdziwym przełomem jest przemówienie prezydenta USA, Wilsona (8 stycznia 1918 r.), który wymienia 14 warunków zakończenia wojny. W punkcie trzynastym znalazło się stwierdzenie: "Należy utworzyć niezależne państwo polskie, które będzie zajmować terytoria zamieszkane przez niezaprzeczalnie polską ludność i któremu należy zapewnić bezpieczny i swobodny dostęp do morza...".

Długo nie było jasne, kto tą niepodległą Polską będzie rządził. Francja popierała bowiem Komitet Narodowy Polski, który został zawiązany w Lozannie. Na jego czele stanął Roman Dmowski, obok niego w KNP działali tak znani ludzie, jak hrabia Zamoyski czy Ignacy Paderewski. Dmowski nie znalazł jednak uznania u Brytyjczyków. Na Zachodzie wiedziano o istnieniu Rady Regencyjnej i piłsudczyków, a więc o tym, kto przejmie władzę miały zadecydować wydarzenia w kraju.
Rada Regencyjna pokazała, że nie jest malowaną instytucją. Jak podkreślają historycy, rozwinęła i umocniła, przejęte od Niemców, polskie szkolnictwo, służbę zdrowia, a nawet administrację państwową. Szereg ustaw i norm prawnych, wydanych właśnie przez Radę, były wykorzystywane w II RP. Rada ustanowiła także sieć placówek dyplomatycznych w krajach związanych z blokiem państw centralnych oraz w krajach neutralnych.

Rada Regencyjna w październiku 1918 roku wprowadziła nową formułę przysięgi wojskowej. Od tamtej pory polscy żołnierze przysięgali: "Przysięgam Bogu, Ojczyźnie, Państwu Polskiemu i Radzie Regencyjnej..." i rozpoczęła nabór do polskiej armii. Jednak pierwszym rządem RP, był powołany w nocy z 6 na 7 listopada Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej w Lublinie. Jego premierem został Ignacy Daszyński. W tym lewicowym rządzie znaleźli się także bliscy współpracownicy Józefa Piłsudskiego - Wacław Sieroszewski i Edward Rydz-Śmigły.

10 listopada o godzinie 7 rano do Warszawy wraca Józef Piłsudski, przetrzymywany w magdeburskiej twierdzy (trafił tam w lipcu 1917 r.). Jego przyjazd otaczała tajemnica. Na dworcu wita go regent, ks. Zdzisław Lubomirski, komendant naczelny POW Adam Koc i kilka innych osób.

Piłsudski jedzie na "herbatę" do domu księcia przy ulicy Frascati. Spotkanie to wspominała księżna Lubomirska, dwie relacje pozostawił sam książę. Według jednej z nich Piłsudski chciał od razu jechać do Lublina, gdzie urzędował Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele i Rydzem-Śmigłym jako ministrem wojny. Podobno Józef Piłsudski miał powiedzieć: "Jest to rząd mój, rząd moich przyjaciół". Wysłuchał argumentacji Lubomirskiego, że rząd ten jest partyjny, a nie ogólnonarodowy i powiedział: "Tak, ale jest on na wolnej ziemi". Na to Lubomirski wyraził przekonanie, że lada dzień cała ziemia będzie wolna. Piłsudski mruknął: "No, ja zobaczę".

Widocznie książę regent był przekonywujący. Piłsudski wezwał bowiem do Warszawy Rydza-Śmigłego, a 11 listopada przejąć zwierzchnictwo na wojskiem, przejmując de facto władzę w odradzającej się Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska