Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy włoski garnitur poszukujący nowego ataku

Jakub Guder
Maciej Dudzik
Graliśmy już z Argentyną, z Niemcami i z Francją, ale poważnie traktują nas dopiero Włosi. Dziś (godz. 20.45), podczas reprezentacyjnego debiutu stadionu we Wrocławiu, sprawdzą, w jakiej formie są podopieczni Franciszka Smudy.

Włosi do polski przylecieli w czwartek. Jednak w porównaniu do innych znanych piłkarskich ekip, z którymi w ostatnim czasie przyszło się mierzyć biało-czerwonym, tym razem rywal przywiezie nad Wisłę pierwszy garnitur zawodników.

Trener naszych rywali Cesare Prandelli mecz musi potraktować poważnie, bo ma spore problemy w ataku. Duet Antonio Cassano - Giuseppe Rossi, który stanowił o sile reprezentacji w eliminacjach do mistrzosztw Europy, wyłączony jest przynajmniej na pół roku.

Cassano, z powodu problemów z krążeniem, przeszedł niedawno operację serca. Nie wiadomo, czy będzie zdolny do gry podczas Euro, ale Prandelli zapowiedział, że być może dołączy go do składu na turniej, bo ma bardzo duży wpływ na atmosferę w zespole. Rossi ma natomiast uszkodzone więzadła w prawym kolanie. Dodatkowo z kadry wypadł Sebastian Giovinco. Zawodnik Parmy doznał kontuzji w ligowym meczu z Lazio (0:1) i w poniedziałek wyjechał ze zgrupowania.

W takim wypadku jedynym zawodnikiem pewnym gry w ataku wydaje się Mario Balotelli - niesforny młodzieniec z Manchesteru City. Nie przestał szokować, ale przynajmniej ostatnio strzela bramki. Tydzień temu wbił gola Villarrealowi w Lidze Mistrzów, a kilka dni wcześniej strzelił dwa rywalowi zza miedzy - Manchesterowi United. Po pierwszym trafieniu nie cieszył się szaleńczo, ale podniósł koszulkę, pod którą miał T-shirt z napisem "Why always me?" - "Dlaczego zawsze ja?".
Kto obok niego? W odwodzie zostają Alessandro Matri i Simone Pepe z Juventusu Turyn, Pablo Osvaldo z Romy oraz Giampaolo Pazzini z Interu Mediolan. Niezależnie od ostatecznego wyboru Prandellego, próba to będzie ważna, bo jeśli nowy duet się sprawdzi, to może się okazać częścią jedenastki, która wybiegnie na murawę w pierwszym meczu Euro.

- Musimy szukać nowych rozwiązań. Trzeba zacząć już teraz, aby dobrze przygotować się do Euro. Liczymy, że Cassano i Rossiemu uda się wrócić do gry przed turniejem, nie da się jednak tego przewidzieć - mówił jeszcze przed wylotem do Polski trener Włochów.

Komfort - jak nigdy - ma za to Franciszek Smuda. Ostatnimi czasy narzekał, że wciąż ktoś z kadrowiczów jest kontuzjowany. Tym razem - nie licząc Sebastiana Boenischa - nasz selekcjoner ma do dyspozycji wszystkich, których chciał. Co prawda we wtorek wieczorem nie trenowali Maciej Rybus (uraz kostki w meczu Jagiellonia - Legia), Jakub Wawrzyniak (kłopoty z przepukliną) i Damien Perquis, ale wszyscy powinni być gotowi na piątkowy bój.

W wyjściowym składzie Polaków niespodzianek zapewne nie będzie. Smuda rewolucji nie lubi, a ostatnie wyniki i lepsza gra zespołu zapewne upewniły go w tym, co robi.

- Wydaje mi się, że trener Smuda jest bardziej spokojny, bo wyniki są lepsze i poprawiła się atmosfera wokół kadry - przyznał bramkarz naszej kadry Wojciech Szczęsny.

Jak oceniają swoje szanse w starciu z Włochami kadrowicze? - Sądzę, że zagramy podobnie jak w poprzednich spotkaniach i zwyciężymy. Włochy w eliminacjach do ME straciły tylko dwie bramki i to może być pewien problem, ale już nie z takimi sobie radziliśmy - mówił Robert Lewandowski.
- Będzie fajna okazja, żeby sprawdzić się na tle jednej z czołowych reprezentacji w Europie. My też zagramy w pełnym składzie i jesteśmy przekonani, że możemy rywalizować z nimi na równym poziomie - komentował Szczęsny. Bramkarz Arsenalu, zapytany, co sądzi o rywalach, odparł: - Szczerze? Nie mam zielonego pojęcia, kto tam zagra. Nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałem jakiś ich mecz. Chyba finał mistrzostw świata z Francją. Balotelli? Tak, kojarzę. Może odpali fajerwerki i jednak w piątek nie zagra - żartował, nawiązując do niedawnego incydentu, kiedy to Włoch bawił się w swoim domu sztucznymi ogniami i wywołał pożar.

Mecz we Wrocławiu ważny jest nie tylko dlatego, że rywal podchodzi do niego poważnie. Tutaj Polacy zagrają ostatnie spotkanie grupowe na Euro. Czy jak zawsze będzie to mecz o honor?
- Nie, będzie to mecz o pietruszkę, bo wygramy dwa pierwsze, a we Wrocławiu będą mieli okazję rezerwowi - uciął z uśmiechem Szczęsny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pierwszy włoski garnitur poszukujący nowego ataku - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska