W Zgorzelcu zajmą się fachowo sercem

W Transgranicznym Centrum Kardiologii leczyć się będą pacjenci z przygranicznych powiatów, m.in.: lwóweckiego, bolesławieckiego i lubańskiego, a także Niemcy. Nad chorymi czuwać będzie doskonały zespół lekarzy.

Do tej pory pacjenci ze Zgorzelca, Bogatyni czy Bolesławca mogli liczyć na specjalistyczną pomoc jedynie w szpitalach w Jeleniej Górze, Lubinie lub Nowej Soli. Tymczasem przy zawałach serca czas jest niesłychanie ważny. Mówi się nawet o tzw. złotej godzinie - wtedy chory odniesie najmniejszy uszczerbek na zdrowiu.
- Z powodu dużych odległości o żadnej złotej godzinie mowy być nie mogło - wyjaśnia Zofia Barczyk, dyrektor zgorzeleckiego szpitala.

Teraz to się zmieni. Nowy oddział kardiologii interwencyjnej zgorzeleckiego szpitala pomieści 30 pacjentów. Osiem miejsc przygotowano na sali intensywnej opieki kardiologicznej, gdzie zainstalowana została najnowocześniejsza aparatura monitorująca funkcje życiowe chorych. Będą tam trafiać pacjenci z poważnymi problemami krążenia, którym - dzięki pracowni hemodynamiki i nowoczesnemu aparatowi do koronarografii - będzie można skuteczniej pomóc.

W szpitalu jest też najnowocześniejszy na Dolnym Śląsku angiograf, czyli urządzenie do badania żył.
- Mamy sprzęt, którego nie powstydziliby się nawet niemieccy kardiolodzy. Zresztą w Görlitz nie ma takiego centrum jak nasze. Tam funkcjonuje jedynie dzienny oddział kardiologiczny w prywatnej klinice - wyjaśnia doktor Arkadiusz Kawka, dyrektor ds. medycznych zgorzeleckiego szpitala.

Polskie centrum ma pomagać pacjentom przez całą dobę. W sumie pod opieką kardiologów ze Zgorzelca znajdzie się ok. 300 tys. osób. Starania o uruchomienie Transgranicznego Centrum Kardiologii nad Nysą trwały trzy lata. Udało się pozyskać dofinansowanie, dlatego że zgorzelecki szpital będzie pomagał również niemieckim pacjentom. Utworzenie TCK kosztowało ponad 7 mln zł.