Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłacimy 500 milionów za Turów

Konrad Szymański, dolnośląski poseł PiS do Parlamentu Europejskiego, członek Komisji Spraw Zagranicznych PE
Konrad Szymański
Konrad Szymański Wojtek Wilczyński
Komisja Europejska chce narzucić państwom Unii najbardziej restrykcyjne na świecie zasady ograniczania emisji CO2

Największą batalią polityczną w Parlamencie Europejskim kończącej się powoli kadencji będzie sprawa nowego systemu zarządzania emisjami dwutlenku węgla. Komisja Europejska, kierując się szczytnymi celami ochrony środowiska, chce narzucić wszystkim państwom członkowskim najbardziej restrykcyjne na świecie zasady ograniczania emisji CO2. Zamiast bardzo skromnych kwot, polskie elektrownie mają kupować prawa do emisji CO2 w systemie otwartych aukcji.

Przyjęcie takiego rozwiązania oznacza wzrost cen energii elektrycznej nawet o 70 procent dla każdego budżetu domowego i każdego przedsiębiorstwa w Polsce. Wzrost cen dotyczyć będzie także przemysłu chemicznego i stalowego. Nie było jak dotąd projektu dyrektywy, której skutki dla polskiej gospodarki mogłyby być tak dramatyczne, jak unijne ograniczenia emisji CO2.

Polski przemysł i elektrownie, oparte na węglu, muszą się reformować. Jednak rozwiązania proponowane przez Brukselę są oceniane jako bardzo drogie nawet dla najbogatszych państw Unii Europejskiej. Zmiana na rzecz efektywności wytwarzania energii, jej lepszego oszczędzania, a także inwestycje w nowsze technologie będą w ten sposób zahamowane. Wbrew intencjom twórców nowych zasad emisji dwutlenku węgla, którzy chcą nowocześniejszego wytwarzania energii w Europie i w Polsce.

Polska jest w specyficznej sytuacji. Tuż za naszą granicą - w Rosji (obwód kaliningradzki), na Białorusi i na Ukrainie - nie będą obowiązywały podobne ograniczenia w produkcji energii.
Trudno sobie wyobrazić, by istniejące przecież sieci przesyłowe nie były z czasem wykorzystane do importu energii spoza UE.

Europa w swoim zamiłowaniu do ochrony środowiska naturalnego kolejny raz strzela do własnej bramki. Nikt inny na świecie - w tym potęgi przemysłowe: USA, Chiny i Indie - nie myśli o podobnych rozwiązaniach, koncentrując się na metodach dużo łagodniejszych dla gospodarki. Europa nie da zatem nikomu żadnego przykładu - jak argumentuje Komisja Europejska. Nie da go tym bardziej, jeśli przy okazji walki z ociepleniem klimatu osłabi własną gospodarkę i podstawy swego dobrobytu.

Wiodąca elektrownia Dolnego Śląska i jedna z nowocześniejszych w Europie - Turów - emituje rocznie ok. 13 milionów ton CO2. Oznacza to, że wraz z przyjęciem propozycji Komisji Europejskiej w 2013 roku sam BOT Elektrownia Turów będzie musiał zapłacić ok. 500 milionów euro na zakup uprawnień do emisji. W całej Polsce przemysł, a w konsekwencji konsumenci od 2013 roku będą musieli wydać ponad 5 miliardów euro rocznie na zakup emisji.

Fascynaci prowadzenia polityki bezwarunkowego podporządkowania się poglądom dominującym w UE muszą dziś odpowiedzieć, czy również i w tym wypadku Polska ma siedzieć cicho i kwitować w ciemno rozwiązania szkodliwe dla polskiej gospodarki.
Zwolennicy nowego systemu głosowania proponowanego przez traktat konstytucyjny muszą dziś odpowiedzieć na pytanie, czy czasem znienawidzona przez nich "Nicea" nie daje Polsce większego potencjału wpływania na rozwiązania w tej sprawie.

Tak się składa, że musimy być przygotowani na zawetowanie szkodliwych rozwiązań. Bez "Nicei" bylibyśmy pozbawieni tych szans. Takie projekty dyrektyw, jak omawiany system uzyskiwania prawa do emisji dwutlenku węgla do atmosfery, powinny nas wyleczyć z marzycielskich i naiwnych wyobrażeń o Unii Europejskiej.

Ten klub przyjaciół, który pomaga także Polsce w wielu sprawach, czasem staje się polem brutalnej rywalizacji. Trzeba być przygotowanym także i na takie scenariusze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska