Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak Ochotnik 2015: Pragnienie pomocy innym rodzi się w małych chłopcach

Joanna Labuda
Witold Jankowski
Witold Jankowski Magdalena Łukaszewska
Od najmłodszych lat marzyli o ratowaniu ludzi i właśnie dlatego zostali strażakami. Teraz walczą o tytuł najpopularniejszego strażaka ochotnika w Wielkopolsce

O wstąpieniu do Ochotniczej Straży Pożarnej marzył od dziecka. Jak przyznaje, ”musiał” czekać na to do 12 roku życia, choć, żeby pomagać innym, wyrywał się już dużo wcześniej. Teraz – po 40 latach nieprzerwanej działalności – jest naczelnikiem OSP w Śniatach.

Witold Jankowski (wyślij SMS o treści: NASZ.27 na numer 72355) przygodę ze strażą pożarną zaczął jeszcze w Śmiglu. Do dziś wspomina plagę pożarów, która na początku lat 80. dotknęła jego rodzinną miejscowość, gdzie podpalacze podpalali stodoły.

– Są chwile, których nie chce się pamiętać. Nie udało nam się wtedy uratować wszystkich zwierząt. Ale nasza praca jest dla ludzi i jesteśmy zawsze na posterunku – mówi Witold Jankowski. – Strażak musi zachować zimną krew, nawet w obliczu największych tragedii – dodaje.

Naczelnik OSP w Śniatach jest też społecznikiem. Należy do Rady Sołeckiej, szkoli młodzieżowe drużyny pożarnicze, angażuje się w festyny i wspiera Koło Gospodyń Wiejskich.

Pragnienie pomocy innym kilkanaście lat temu narodziło się też w innym mały chłopcu. Szymon Hekert (wyślij SMS o treści: NASZ.21 na numer 72355) w szeregi młodzieżowej drużyny pożarniczej wstąpił, kiedy chodził jeszcze do podstawówki.

– Uczestniczyłem w życiu jednostki na tyle, na ile mi wtedy pozwalano. Chodziłem na zebrania, mogłem zabierać tam głos. Po raz pierwszy wraz z kolegami wystartowaliśmy w zawodach. To było niesamowite przeżycie, które do dziś pamiętam – opowiada. Po kilku latach Szymon został członkiem OSP Pawłowo Żońskie. – Kilku z naszej młodzieżówki odeszło, ale ja postanowiłem zostać. Zawsze komuś może przydać się moja pomoc – mówi strażak ochotnik.

Chociaż na co dzień Szymon pracuje, kiedy jest w domu i zawyje syrena, nie waha się, by pobiec do jednostki. – W małej miejscowości tych akcji nie ma za dużo. Jeśli jednak cokolwiek się dzieje, jestem na posterunku - mówi mężczyzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski